Tłumaczenia w kontekście hasła "zdradził żonę" z polskiego na angielski od Reverso Context: Tak, zdradził żonę, rozeszli się, zeszli się z powrotem i wszystko odtąd gra. napisał/a: e-Lena 2015-01-21 09:07 Ale Cię żona załatwiła - myślałeś, że jesteś panem sytuacji, a tu klops! Nie pozostała Ci dłużna. Zobacz - w ostatnim zdaniu wystarczy postawić przecinek w odpowiednim miejscu, żeby całkowicie zmienić jego sens: a) "Kocham swoja zone dopiero teraz, sobie to uswiadomilem jak bardzo!" b) "Kocham swoja zone, dopiero teraz sobie to uswiadomilem jak bardzo!" Kochasz swoją żonę, czy kochasz swoją żonę DOPIERO TERAZ? Osobiście uwielbiam jak ludzie krzywdzą się nawzajem, podrzucają sobie świnie, okłamują się i mszczą się na sobie, a potem "przytomnieją", najczęściej niestety nie dlatego, że "kochają", ale dlatego, że boją się, że mogą stracić to, co zapewniało im stabilizację życiową. Kto kocha, nie zdradza. Proste. Jak dla mnie oboje jesteście siebie warci. Tylko dzieci szkoda.
ZDRADZIŁEM JĄ Z INNĄ KOBIETĄ! 😮 oh Jerk | Oglądaj i graj ze mną na żywo na TWITCH http://bit.ly/3aisVIa lub na YT https://bit.ly/3tB2cAR lub na TROVO
Witam wszystkich, jestem z dziewczyn± niemal 2 lata a od roku jako narzeczeni. I wła¶nie od niedawna moja dziewczyna zaczęła flirtować z koleg± z pracy. Je¶li można to tak nazwać. Do rzeczy, kiedy¶ pożyczyłem jej swój zastępczy telefon i póĽniej po jego zwróceniu odkryłem że nie wylogował się z FB itp. wiem że to chamsko delikatnie mówi±c z mojej strony ale ciekawo¶ć robi swoje, no i tak ktoregos wieczoru zetkn±łem na tego msg a tu szok... Okazało się że pisz± ze sob±, mało tego to s± do¶ć pikantne rzeczy. Typu że bym Cię rozgrzała, wymasowala wszędzie, albo on że wylizał bym Cię ona reaguje na to że tak powiem z podnieceniem. Mówi± że ¶ni± o sobie i tak dalej. Którego¶ razu napisał że może urzeczywistnili by¶my te sny a ona nie zaprzeczyła. Na pytanie o niego reaguje zloscia że się czepiam i jestem zazdrosny. Ale no sorry jak nie mam być zazdrosny gdy takie co¶ widzę. Dodam jeszcze że raz z nim wróciła z pracy kilka km ale do niczego nie doszło, napisał póĽniej że nie miał czasu za bardzo i że innym razem bedzie już musiał pocałować. Zdjęcie w ręczniku mu wyslala. Kocham j± strasznie ale mnie to męczy psychicznie... Nie zanosi sie na to by to zakończyła. A i ten kolega ma żonę i dzieci. Sorry że tak chaotycznie napisalem ale jestem pod ¶cian±... Co zrobić? Jak to rozegrać? Mam dowody na to pisanie. To już zdrada? My¶lę że emocjonalna na pewno.. Strona 1 z 6 1 2 3 4 > >> aster dnia paĽdziernik 28 2020 09:14:08 To już zdrada? tak to jest zdrada, nie zostały u Was postawione granice; potrzebna wam rozmowa w tej kwestii. Zastanów się co będzie gdy się pobierzecie i pojawi± się dzieci i ona wtedyodpłynie...będzie o wiele trudniej, w zarodku trzeba sprawę rozwi±zać. Jasio32 dnia paĽdziernik 28 2020 09:17:13 Kiedy¶ zapytałem wprost co dla Ciebie jest zdrad±. I wła¶nie było o zdjęciach itp ale ze pisanie to nie... Rozmowa na temat tego kolegi zakończy się awantura i wła¶nie mam dylemat czy to zdemaskować czy poczekać aż dojdzie do nieszczęsnego spotkania i wtedy powiedzieć do widzenia. No i oczywi¶cie poinformować żonę tego kogo¶ żeby się nie męczyła jak ja choć ja to o wiele bardziej zaboli. Komentarz doklejony: Czasami pytam wprost z takimi podtekstami to zapiera się rękami i nogami że nie pisz± itp. choc wiem że jest inaczej. Nie jestem ¶więty z podgl±daniem wiadomo¶ci ale naprawdę gdybym nie zauważył niczego podejrzanego to miałbym to w nosie a tu takie coscl ze aż mnie zmrozilo. Narzeczona wiadomo¶ci oczywi¶cie kasuje przed weekendem bo wtedy się widzimy a póĽniej jak gdyby nigdy nic zaczyna się od nowa ta szopka. Masakra Wam powiem aster dnia paĽdziernik 28 2020 09:21:23 a dla Ciebie co jest zdrad±? Jasio32 dnia paĽdziernik 28 2020 09:24:45 Dobre pytanie, oczywista oczywisto¶ć czyli stosunek każde inne czynno¶ci seksualne rowniez wraz z pocałunkami. A z takim flirtem mam mętlik w głowie. Choć to też jest zdrada wła¶nie. Antek84 dnia paĽdziernik 28 2020 09:30:39 Ja¶ku, Pomijajac to że wybrałe¶ j± na kobietę życia, uważam że wygrałe¶ nowe życie. Bez niej. Jak Ona nie widzi nic złego w wysyłaniu zdjeć i pisaniu o sexie z innym facetem to Ty nie miej złudzeń że z Was co¶ będzie. Kończ to. Jezeli jej zalezy bedzie walczyc. Ale jej postawa ukazuje co innego. Ciesz się że to na poczatku drogi przez życie. Zazdroszczę aster dnia paĽdziernik 28 2020 09:32:43 Typu że bym Cię rozgrzała, wymasowala wszędzie, albo on że wylizał bym Cię ona reaguje na to że tak powiem z podnieceniem. Mówi± że ¶ni± o sobie i tak dalej. czy nie dmuchasz na zimne? Czy nie jest tu blisko do fizyczno¶ci? Jasio32 dnia paĽdziernik 28 2020 09:34:53 Wła¶nie czuje że może być blisko. Ale chodzi mi o to czy ujawnić się już i w jaki sposób czy póĽniej? Teoretycznie po fakcie aster dnia paĽdziernik 28 2020 09:44:06 My¶lę, że ujawniać się nie powiniene¶. Nie działaj pochopnie, je¶li narzeczona nie zna granic jakie dla Ciebie s± nieprzekraczalne, powiedz jej o tym a póĽniej obserwuj jak ona ustosunkuje się do tego a wtedy zdecydujesz co dalej z Tob±/wami. Komentarz doklejony: w taki sposób z koleg± się nie pisze... Romanos dnia paĽdziernik 28 2020 10:02:23 Jasio, Ja mysle, ze Ty doskonale wiesz co dla Ciebie jest zdrada, a co nie. Metlik w glowie masz dlatego, ze nie chcesz sie sam przed soba przyznac, ze to wiesz. A nie chcesz, bo boisz sie, ze przyznajac przed soba: "tak, to jest zdrada", bedziesz musial konsekwentnie z tym postapic, byc moze nawet zakonczyc zwiazek. Czy koniec zwiazku "w ten sposob" to dla Ciebie porazka? Wielu z nas tak uwazalo, ale po czasie dochodzilismy do wniosku, ze to nie byla nasza porazka tylko nauka, ktora nas paradoksalnie podniosla i uczynila silniejszymi. poczciwy dnia paĽdziernik 28 2020 10:36:57 Zadaj sobie dwa proste pytania; Kim dla niej jeste¶ i co tak naprawdę Was ł±czy? Oczywi¶cie, że dla niej zdrad± nie będzie wszystko czego się dopu¶ciła ponieważ je¶li byłoby inaczej musiałaby się zmierzyć z t± niewygodn± prawd± o sobie; Woli przesuwać delikatnie granicę za Twoj± zgod± (bo nie reagujesz) i tym samym wypierać z siebie, że robi co¶ złego; Ty też jak już zauważył Romanos zaczynasz wpadać w sidła wyparcia faktów; Postaw w końcu zdecydowanie granicę tym zabawom Twoim kosztem; nie pozwól się w taki sposób traktować; ona szacunku do siebie mieć nie musi, ale nie dawaj przyzwolenia na to aby go nie miała dla Ciebie; Dopiero póĽniej ewentualnie możecie rozmawiać co dalej robić z tym piwem, które ona nawarzyła, tylko pytanie czy będziesz jeszcze chciał rozmawiać; Po przekroczeniu pewnych granic, skutków cofn±ć się nie da; jej życie i jej wybory, ale niech ma tego ¶wiadomo¶ć; możesz jej to delikatnie zasugerować, ale nie w formie szantażu we wzburzeniu, tylko informacji przekazanej grzecznie i stanowczo. Strona 1 z 6 1 2 3 4 > >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Tłumaczenia w kontekście hasła "ją zdradziłem" z polskiego na włoski od Reverso Context: To cudowna kobieta, a ja ją zdradziłem. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Szanowni Państwopiszę do Państwa jako zagubiony mąż z 30-letnim stażem. Nie owijając w bawełnę niedawno zdradziłem żonę i teraz nie wiem, jak jej to Wandzię poślubiłem praktycznie tuż po zdaniu matury. Od tej pory nasze życie było po prostu cudowne, trójka dzieci, dom na przedmieściach, wielka miłość. Wandzia była i nadal jest najwspanialszą żoną, jaką mogłem sobie wyobrazić, a nawet pomimo zdrady czuję, że kocham ją na zabój i nie chcę jej stracić. Szkoda tylko, że nie pomyślałem o tym, kiedy szedłem do łóżka z do emerytury mam bliżej niż dalej wciąż pracuję i to właśnie w pracy popełniłem największy błąd w całym moim życiu. Od jakiegoś czasu czułem kryzys wieku średniego. Odnosiłem wrażenie, że w moje małżeństwo wkradła się rutyna. Dzieci odchowane, brak większych planów, potrzeba wrażeń, których brakowało mi na co dzień. Kiedy w pracy przydzielono mnie do opieki nad stażystką poczułem dreszczyk emocji. Była to młoda, zgrabna dziewczyna, istne marzenie. Zaprzyjaźniliśmy się, choć z mojej strony było to podszyte pragnieniem zdobycia jej – jednocześnie hamowałem się wciąż myśląc o Wandzi. jednak pewnego dnia, po pracy, wypiłem z tą stażystką bruderszaft, później jeszcze trochę i jeszcze, bo tak dobrze nam się rozmawiało, a później… chyba nie muszę mówić, co się wydarzyło. Nazajutrz nie wiedzieliśmy, co sobie powiedzieć, rozstaliśmy się we wstydzie oraz milczeniu. Wróciłem do domu, do zapłakanej Wandzi, która martwiła się, gdzie podziewałem się przez całą noc. Na poczekaniu wymyśliłem jakieś kłamstwo o wspólnym projekcie z kolegą i niedziałającej z którą spędziłem tamtą noc nie jest w ciąży, nasze stosunki ochłodziły się, wróciliśmy do formalnego ,,pan” i ,,pani”. W teorii mógłbym zapomnieć o całej sprawie i Wandzia o niczym by się nie dowiedziała. W praktyce nie mogę znieść myśli, że do końca życia ukrywałbym przed osobą, która mnie kocha i ufa prawdę o tym, że zawiodłem jej miłość i zaufanie. Mam tylko problem z tym, jak się do tego zabrać. Na razie każdy pomysł wydaje mi się bezsensowny. Nie wiem jak zareaguje na to wszystko moja czas myślę o tym, co się stało. Czy powinienem ją jakoś na to przygotować, czy rzucić ,,prosto z mostu” bez owijania w bawełnę i kluczenia? Co mam zrobić, jak postępować, by Wandzia zrozumiała, że jestem świadom błędu, jaki popełniłem i był to jednorazowy wyskok, którego bardzo żałuję? Nie chcę jej stracić, chcę powiedzieć jej prawdę. Proszę o pomoc, może mają Państwo jakąś radę?Pozdrawiam Państwa Panie,przede wszystkim należy rozpocząć od tego, że jest jeden pozytyw w całej tej sytuacji – fakt, że postanowił Pan przyznać się do swojego błędu, żałuje go Pan i chce spróbować go naprawić, a to jest bardzo dużo. W tym momencie za późno jest już na ocenianie tego zachowania i zbędne moralizatorstwo, ponieważ przysłowiowe mleko się wylało. Teraz należy poszukać odpowiedniego i możliwie najbardziej racjonalnego rozwiązania całej tej sytuacji, a w nim najważniejszą osobą jest Pańska żona i to ona jest należy dochodzić przyczyny?Jak Pan zapewne wie, przyczyn zdrady może być nieskończenie wiele. Alkohol, zbyt silna pokusa, rutyna w związku czy brak spełnienia. Tak naprawdę każda bardziej kreatywna wymówka może stać się pseudoargumentem. Sęk w tym, że w tym przypadku nie ma wymówek i nie ma logicznych argumentów, bo nic nie usprawiedliwia tego co Pan zrobił. W swoim liście stwierdził Pan, że popełnił błąd i bardzo tego żałuje, dlatego też kwestię ewentualnych wymówek przemawiających za Panem możemy pominąć, bo ma Pan w sobie na tyle samokrytyki, że na szczęście nie trzeba tego robić. Twierdzi Pan też, że Pańskie małżeństwo jest udane, szczęśliwe i nigdy niczego Panu w nim nie brakowało. Czy aby na pewno? Skoro pozwolił sobie Pan na przelotny romans, to może warto się zastanowić czy wszystko funkcjonuje między Panem i Pańską żoną tak perfekcyjnie jak Pan to opisuje? A może to właśnie ta perfekcja doprowadziła Pana do poczucia rutyny? Wspomniał Pan, że pobraliście się zaraz po maturze. Być może w obecnym okresie życia zapragnął Pan doświadczenia czegoś nowego skoro od początku swojej dojrzałości był Pan z jedną kobietą? Nie będziemy dochodzić przyczyn, ponieważ tak jak już wspomniałem – to się stało. Warto teraz skupić się na jej to powiedzieć?Podjął Pan decyzję o tym, żeby o wszystkim powiedzieć małżonce. To bardzo słuszna decyzja, dzięki której mamy już następny pozytyw. Jeżeli chce Pan, aby żona Panu wybaczyła to przede wszystkim musi się Pan zachowywać odpowiedzialnie i dojrzale jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało. Myślę, że rzucanie, jak Pan to ujął: „prosto z mostu” nie będzie najlepszym pomysłem. W takiej sytuacji Pańska żona może uznać, że Pan sobie żartuje, albo po prostu w to nie uwierzy. W końcu w jej mniemaniu jest Pan osobą godną zaufania, mimo że to zaufanie Pan zawiódł. Przede wszystkim nie powinien Pan udawać teraz przykładnego męża, który wita żonę kwiatami i próbuje wkupić się w jej łaski, aby ją jakoś ugłaskać przed ogłoszeniem „wyroku”.Takie zagrywki są dobre dla tanich i tchórzliwych amantów, a nie statecznych i odpowiedzialnych za swoje czyny mężczyzn. Po prostu niech Pan będzie taki, jakiego żona Pana zna od zawsze. Po drugie proszę nie doszukiwać się winy w małżonce, bo to tylko i wyłącznie Pan zawinił i weźmie Pan za to całą odpowiedzialność. Po trzecie radziłbym również nie zwlekać z rozmową na ten temat. Jeżeli żona dowiedziałaby się od osób trzecich o Pańskim wyczynie, to wtedy Pańskie szanse zmalałyby wielokrotnie. Może wydawać się to absurdalne, ale kobiety łaskawiej patrzą na mężczyzn, którzy sami przyznali się do czego więc zacząć? Tak naprawdę wszystko to co opisał Pan w swoim liście mogłoby znaleźć się w rozmowie, którą Pan przeprowadzi z małżonką. Sugerowałbym zaproponować żonie rozmowę, zwyczajną osobistą rozmowę. Odradzałbym Panu również jakieś formy przygotowania żony do tej rozmowy, bo to że będzie miała w tym momencie dobry humor to naprawdę niczego tutaj nie zmieni. Warto, aby zadbał Pan o jej reakcję pod względem zdrowotnym. Jeżeli żona ma słabe nerwy, problemy z sercem czy ciśnieniem to proszę to uwzględnić. To Pan w tym momencie bierze za nią odpowiedzialność. Jeżeli chodzi o sam przebieg rozmowy to radziłbym przygotować się do niej merytorycznie, tak aby Panu nic nie umknęło. Jednak nie układałbym zdania po zdaniu, ponieważ w dialogu tak po prostu się nie da. Sugerowałbym powiedzieć jej o tym, że poznał Pan w pracy młodą kobietę i doszło między wami do jednorazowego przedstawiałbym argumentów w stylu: „byłem pijany”, „zapomniałem się”, „nie mogłem się powstrzymać” – to może rozzłościć żonę jeszcze bardziej lub zwyczajnie w przypływie skrajnych emocji rozśmieszyć. Moim zdaniem powinien Pan podkreślić, że nie ma dla Pana żadnego wytłumaczenia i że bierze Pan wszystko na siebie. Cała odpowiedzialność spoczywa na Panu. Oczywiście, należy podkreślić, że nie łączy was żadna bliższa relacja i to był pierwszy i ostatni rozmowy z żonąBez względu na reakcję Pańskiej żony powinien Pan dać jej wybór i czas. Odradzałbym błaganie o przebaczenie bo w tym przypadku to jak bicie głową o ścianę. Proszę powiedzieć o swoich uczuciach, o tym że Pan ją bardzo kocha, szanuje i zrobi Pan wszystko, żeby naprawić swój błąd, ale uszanuje Pan każdą decyzję jaką Ona podejmie, bez względu na konsekwencje. Radziłbym mówić do niej bez zbędnego słowotoku, ponieważ w całym tym szoku, naprawdę niewiele uda jej się z tego wszystkiego zrozumieć i zapamiętać. Proszę również liczyć się z tym, że na jednej rozmowie się nie skończy – zakładając, że Pańska małżonka będzie chciała w ogóle z Panem rozmawiać. Bez względu na wszystko proszę okazać jej szacunek, dać jej wolną wolę i w żaden sposób na nią nie naciskać. Nie mogę przewidzieć jej reakcji, ponieważ nie znam jej tyle co Pan. Wiadomym jest jednak, że wywierana presja działa które może Pan odbudować jest obecnie tylko i wyłącznie w rękach Pańskiej żony. Nie ma uniwersalnej metody na rozmowę, w której ktoś przyznaje się do zdrady, nie ma wzoru ani szablonu. Wszystko zależy od osobowości partnera i to ona determinuje sposób odbioru takiej wiadomości. Przede wszystkim należy drugiej osobie okazać szacunek dla jej decyzji, uczuć, emocji oraz Baranowski Post Views: 5 671
\n\n \n zdradziłem żonę z kolegą

Zdradziłem .. straciłem doceniłem. listopada 19, 2014 Unknown 1 Comments Jak wszyscy wiedzą związki pełnią dużą role w naszym życiu, przekłada się to na sport i treningi również w dużym stopniu, no bo przecież jak zrobić dobry trening gdy w głowie mętlik i samopoczucie zniszczone przez obawy o fakty w związku.

Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2016-06-15 09:24:14 bazzy126 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-15 Posty: 2 Temat: Żona zdradziła mnie... z koleżankąWitam wszystkich forumowiczów. Mam pewien problem, dzięki któremu nie mogę poskładać myśli ani normalnie żyć. Po przeczytaniu setki postów na różnych forach pomyślałem, że powinienem też przedstawić swój problem i czekać na opinie i w związku małżeńskim od 2 lat, mamy synka (3 lata). Ja – jak to facet utrzymywałem rodzinę, chodziłem do pracy a żona zajmowała się dzieckiem. Aby utrzymać rodzinę musiałem ciężko zasuwać, nawet po 25 dni w miesiącu i to jeszcze na nocne zmiany, a wiąże się z tym ogromne zmęczenie. Nie skończyłem jeszcze studiów, więc musiałem wziąć jakąkolwiek pracę. A więc zostałem magazynierem... Niedoszła jeszcze wtedy żona zajmowała się naszym dzieckiem i domem. Mimo że studiuje, nie spotykała się ze znajomymi ze względu na to, że miała tzw. IOS czyli indywidualny tok studiowania. Wszystko było w porządku, ja chodziłem do pracy, ona zajmowała się domem i dzieckiem – byliśmy idealną rodziną. Wychodziliśmy razem na spacery, jeździliśmy na zakupy, do rodziny, czasem też do znajomej pary z mojej pracy. A ona dalej nie miała znajomych, pisała tylko do swojej koleżanki z innego miasta i do dziewczyny jej brata. Gotowała obiady, była wspaniałą żoną – były pocałunki, przytulanie. Jedynie czego mi brakowało to seksu, na który nie miała nigdy ochoty. Jeżeli już doszło do czegoś doszło to za moją namową i to tylko raz w miesiącu. Czułem się z tym strasznie, jak to facet potrzebuję tego często, a jednak tego nie miałem. Starałem się ją zrozumieć i nawet nie przeszło mi przez myśl, że mógłbym ją zdradzić – nie mam takiej siły i mam pewne zasady. W końcu kocham ją nad życie. Kończąc teraz studia postanowiła, że na ostatni semestr będzie jeździła normalnie (tj. od pon-śr miała zajęcia na uczelni). I tak też było. Zwolniłem się z pracy, podejrzewam że mam depresję. Siedziałem z synkiem w domu lub jeździł on do przedszkola. Od 2 miesięcy zaczęło się coś psuć. Poznała na uczelni 2 koleżanki, z którymi cały czas pisze. Nie była chętna na żadne czułości, jeździła na uczelnię i jak przyjeżdżała do domu to zachowywała się jakby była tylko lokatorem. Mieliśmy dostęp do naszych wszystkich kont (tzn. wszystkie hasła znaliśmy i nie było przed nami tajemnic, jednak ja nigdy nie zaglądałem na jej FB albo do telefonu bo nie było takiej potrzeby. Pojechała 2 tygodnie temu do cioci z dzieckiem i w momencie gdy przyjechała dziwnie się zachowywała, jakby miała coś na sumieniu. Starałem się z nią porozmawiać i wyjaśnić problem, jednak ona jest zamknięta w sobie, mimo że zachowuje się tak jakby była szczęśliwa. Pytałem się jej czy mnie przypadkiem nie zdradziła. Zaprzeczyła, ale zaśmiała się czy nie mogłaby mnie zdradzić z koleżanką z uczelni (oczywiście tak jakby to był żart). Rozbawił mnie ten żart i zostawiłem to w spokoju. Wieczorem tego dnia wszedłem na facebooka i niechcący zalogowałem się na jej konto, i co widzę?Hasło zostało zmienione. Niesamowicie mnie to zaskoczyło i od razu zapytałem się jej dlaczego zmieniła hasło. Ona odparła, że zmieniła hasło bo rozmawiała z koleżanką o prezencie na moje urodziny i to ma być dla mnie prezent niespodzianka. Na drugi dzień przywróciła hasło, ale wszystkie wiadomości były pokasowane. Zostały tylko niektóre, np. z wujkiem, bratem. Od tamtego czasu jestem cały czas na tamtym tygodniu, gdy wróciła z uczelni powiedziała mi, że umówiła się z koleżankami. Oczywiście jej pozwoliłem pójść do pubu, sam nawet się cieszyłem, że w końcu idzie się z kimś spotkać. Umówiła się z tymi dwoma koleżankami z uczelni. Zaproponowałem jej kino tego samego dnia, a następnie po seansie podrzucę ją na miejsce spotkania. Poszliśmy do kina, w połowie seansu popatrzyłem się odruchowo na jej rękę. Patrzę a ona nie ma obrączki tylko pierścionek, który kiedyś jej kupiłem. Spojrzałem na drugą rękę z przekonaniem, że obrączkę ma na drugiej ręce. Jednak i tam go nie było. Nie mogłem tego tak zostawić, więc zapytałem się gdzie ma obrączkę. Ona zakłopotana powiedziała i popatrzyła na dłonie: „ojej zostawiłam w domu… o nie patrz mam na drugiej ręce, zapomniała o tym”. Byłem bardzo zdziwiony co ona wygaduje i odparłem, że sprawdzałem obie dłonie przez zadaniem tego pytania. Okazało się, że obrączkę miała schowaną do portfela. Załamałem się tym i zaczęliśmy rozmawiać o nas i o tym dlaczego ona mi tak robi. Powiedziała, że już jej nie zdejmie, obiecuje mi to. I chce to naprawić abyśmy byli szczęśliwą rodziną itp. Po seansie podwiozłem ją w miejsce, gdzie miały się spotkać oraz stamtąd odebrać gdy tylko zadzwoni. Miała zadzwonić o 24, a zadzwoniła o 1 w nocy, że podrzuci ją chłopak koleżanki (oczywiście z koleżanką). Nie miała klucza do drzwi więc napisała mi smsa żebym jej otworzył drzwi. Zszedłem na dół klatki, otwieram drzwi a tu ona ledwo w drzwi trafiła taka była pijana. Po wejściu do domu zaczęło się gadanie typu „Ufasz mi? Zaufaj mi! Ja Cię nie zdradziłam! Zaufaj mi!” Wtedy już maksymalnie stanąłem na baczności i w momencie, kiedy zasnęła (dość szybko bo była okropnie pijana) byłem tak zdesperowany, że chwyciłem jej telefon i próbowałem sprawdzić co ona tam ma. Okazało się, że założyła PIN na telefon i nic nie da się zrobić. Tej nocy nie spałem w ogóle, zastanawiałem się o co chodzi, dlaczego ona taka jest i co miało znaczyć to nawoływanie do zaufania. Więc rano pytam się dlaczego zablokowała telefon, a o na odparła, że koleżanka jaj założyła hasło i zapomniała usunąć!!! Od tamtego czasu widać, że jednocześnie dobrze się czuje, ale nie wie co się z nią dzieje. Odblokowała telefon na drugi dzień, ale zapomniała usunąć najważniejszej wiadomości… Przed położeniem się spać w ten sam dzień napisała do koleżanki czy śpi. Ona odpisała jej rano, około 9: „Dopiero wstałam, mogłabym ale tego nie zrobię. Pamiętasz co się działo z Tobą wczoraj i to tylko przez pocałunek? Więc nie, nie będę się tobą bawić w żaden sposób. Wczoraj to było błędem ,którego ja już nigdy nie popełnię” Doznałem strasznego szoku – ona mnie zdradziła i to jeszcze z koleżanką. Po treści smsa można odczytać, że miało być coś więcej, ale koleżanka się opanowała. Nawet pisałem do dwóch kolegów bo może źle interpretuję tego smsa, ale oni też potwierdzili moje myślenie. Próbowałem porozmawiać z żoną na ten temat, ale chciałem żeby ona sama to z siebie wydusiła. W zaparte szła do ostatniej sekundy, że nic nie ma na sumieniu, aż powiedziałem jej, że czytałem sms-a. Wtedy ona sama się załamała, ale tylko przez chwilę. Mówiła, że była pijana i dlatego tak się stało, nie planowała tego. I już więcej tego błędu nie popełni. Zobaczyłem zdjęcia z pubu i okazało się, że jednak tę obrączkę zdjęła. Oszukuje mnie na każdym kroku. Obwinia mamę, która jej nigdy nie pozwalała wychodzić i twierdzi, że ona teraz chce się bawić. Od tamtego momentu jest obojętna na wszystko, jest radosna, nie czuje się winna. Tak jakby nic się nie stało. Wszystko składa mi się w całą historię, czuję że zdradziła mnie z premedytacją. To pytanie w żartach, czy może mnie zdradzić a później ta zdrada. Dalej rozmawia z tymi koleżankami całymi dniami i chce z nimi wyjechać w góry na parę dni. Ja już nie wiem co mam robić. Mieliśmy w lipcu wyjechać z kraju za lepszym życiem a tu na 2 miesiące przed wylotem takie rzeczy się dzieją. Mówi, że mnie kocha, a na drugi dzień, że nie czuje tego co kiedyś. Biję się teraz z myślami czy mam to wszystko zostawić czy ratować, chociaż widzę, że jej już tak nie zależy. Jest obojętna na wszystko. Proszę powiedzcie co o tym myślicie. 2 Odpowiedź przez melonka 2016-06-15 11:19:49 melonka Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-06 Posty: 176 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką Szczerze mówiąc widzę 2 możliwości. Albo Cię Cię nie zdradza i jest jak ona mówi. Najwyraźniej całowała się z koleżanką pijana. To masz jak w banku. Nie sądzę, wnioskując po tym smsie, że się przespały, jeśli już, to z kimś innym. Nie wiem jaki ona ma stosunek do obrączki i jak to traktowała wcześniej. Ja męża nie mam, ale na co dzień nie noszę nic na rękach i mogę sobie wyobrazić, że bym często obrączkę zdejmowała do jakichś czynności i bym mogła zapominać jej włożyć - bo nie jestem przyzwyczajona do posiadania czegoś na palcach i może by mi to przeszkadzało. Znam kilka kobiet, które tak robią, gdy np. zmywają. Nie wiem na ile to jest prawdziwe w jej przypadku - czy robiła tak wcześniej, czy nie. Może robiła tak, a Ty tego nie zauważyłeś, a może nie robiła. Jeśli jednak tak wcześniej nie robiła i nagle zaczęła zdejmować, to fakt, może być to podejrzane. Jest możliwe, że Cię zdradza, albo przynajmniej ma ku temu spore ciągoty. A może faktycznie sobie odbija czas spędzony z dzieckiem na zwykłej zabawie, tylko się w granicach pogubiła. Może nie uznaje całowania się czy pieszczot z kobietą za zdradę, może macie inne definicje. Mój facet mi nieraz mówił, że on o kobietę nie byłby zazdrosny, bo wie, że jestem 100% hetero i nawet jakbym się całowała czy coś więcej próbowała, to do kobiety nie ucieknę i będzie to widział tylko jako zabawę. Naprawdę ciężko jest powiedzieć. Na pewno postępuje ona nie fair w stosunku do Ciebie, bo nawet gdyby miała inne definicje, powinna mieć na tyle zrozumienia, że takie zachowania Ciebie niepokoją. Mam wrażenie, że jej brakuje seksu, dreszczyku emocji, a Ciebie traktuje, jako codzienność, a nie źródła tych uczuć. Może normalnie się kontroluje, tylko była pijana i trochę bardziej jej puściły granice, przed czym ta koleżanka jednak wyraźnie chciała ją ochronić (albo siebie). Niepokojące jest to, ze nie chciała seksu z Tobą dużo wcześniej. Tu musi leżeć przyczyna, co się stało i odpowiedź, co się z nią teraz dzieje. Pogadaj z nią może nie otwarcie z pretensjami teraz, na to co się dzieje, ale dlaczego nie chce się z Tobą kochać już od tak dawna. To nie jest normalne. I przez to też ją ciągnie gdzie indziej, chociaż mówię - ja nie byłabym pewna, czy zdradziła, czy nie, ale prawdopodobieństwo jest. Nic tylko komunikacja, gadanie... Pytaj o to, co jest dla niej zdradą, a co dla Ciebie. Że o kobietę jednak byłbyś też zazdrosny. Staraj się jej nie atakować, bo wtedy się tylko zamknie w sobie i pogłębi dystans. Piszesz, że masz depresję, więc nie wykluczałabym też, że sobie coś wkręcasz, coś za bardzo interpretujesz - nie bierz tego do siebie, to może być, ale możesz faktycznie mieć zdradzającą kobietę. I pisz co dalej i jak wyniki rozmów. 3 Odpowiedź przez Klio 2016-06-15 11:38:43 Klio Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-20 Posty: 5,290 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką melonka napisał/a:Szczerze mówiąc widzę 2 możliwości. Albo Cię Cię nie zdradza i jest jak ona mówi. Najwyraźniej całowała się z koleżanką pijana. To masz jak w banku. Nie sądzę, wnioskując po tym smsie, że się przespały, jeśli już, to z kimś innym. .Zdradziła i dokładnie to mówi i robi (według opisu oczywiście). Zdradziła z kobietą, choć widzę, że może się to w głowie nie mieścić...Bazzy126 od kiedy dokładnie nie ma seksu w waszym związku? Zastanawiałeś się nad przyczynami? Rozmawialiście o tym? 4 Odpowiedź przez Il Condottiero 2016-06-15 11:55:02 Il Condottiero Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-02 Posty: 355 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżankąTa koleżanka to może być zwykła przykrywka dla kogoś zupełnie innego. O ile pamiętam to kobiety raczej nie robią za wiele szumu jak im się zdarzy na rauszu lekko granicę z inną kobietą przekroczyć. Większość obraca to w żart i zwala na promile we krwi. 5 Odpowiedź przez Klio 2016-06-15 12:05:22 Klio Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-20 Posty: 5,290 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżankąOlaboga, naprawdę nie mieści się w głowie, że kobieta z kobietą może zdradzić. Czasem są to tylko eksperymenty, a czasem coś zupełnie innego. O ile pamiętam to generalizowanie jeszcze nikomu pożytku nie przyniosło, zwłaszcza, jeżeli oparte jest na jednostkowym doświadczeniu. Il Condottiero na jakiej próbie przeprowadzałeś te statystyki, że Ci wyszła większość? I ile ta większość wynosi? Jest to większość kobiet z różnych środowisk, o różnym wykształceniu, miejscu zamieszkania, różnym doświadczeniu seksualnym? Czy tak tylko wyszło Ci na podstawie rozmów przy piwie z kumpelą nr 1 i 2? 6 Odpowiedź przez Il Condottiero 2016-06-15 12:10:52 Il Condottiero Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-02 Posty: 355 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką Klio napisał/a:Il Condottiero na jakiej próbie przeprowadzałeś te statystyki, że Ci wyszła większość? I ile ta większość wynosi? Jest to większość kobiet z różnych środowisk, o różnym wykształceniu, miejscu zamieszkania, różnym doświadczeniu seksualnym? Czy tak tylko wyszło Ci na podstawie rozmów przy piwie z kumpelą nr 1 i 2?Piszę tylko na podstawie swoich doświadczeń. Miałem na myśli swoje +/- równolatki 30-40 lat. Opisałem tylko sytuacje, których byłem świadkiem a nawet partycypowałem. "Większość" więc oznacza moich znajomych. Piwa nie pijam. 7 Odpowiedź przez Klio 2016-06-15 12:14:50 Klio Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-20 Posty: 5,290 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką Ok, ale z tego co kojarzę sam lansujesz się na wielkiego eksperymentatora w dziedzinie seksu i z podobnymi kobietami masz raczej do czynienia. Jak wasze doświadczenia seksualne przekładają się na doświadczenie młodej kobiety, w związku małżeńskim , z ograniczonym życiem towarzyskim, generalnie raczej zamkniętą osobowością? Niech będzie zatem dobre wino 8 Odpowiedź przez Il Condottiero 2016-06-15 12:25:00 Il Condottiero Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-02 Posty: 355 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką Nie lansuję się tylko jestem ciekaw. Owszem lubię i preferuję kobiety świadome swoich potrzeb i oczekiwań. Pod tym względem moja Żona jest dla mnie wzorcem kobiety, która wie czego, kiedy i jak chce ...w większości sytuacji życiowych. Co do bohaterki wątku to skłonny jestem przypuszczać, że jej samoświadomość w rzeczonej materii jest nieduża. Może brak jej czegoś, czego ni stąd ni zowąd z promilami we krwi szukała u koleżanki. Mogło się tak stać. Ale zawsze pozostaje opcja czy to aby chłopak koleżanki korzystając z okazji "napromilowania" dziewczyn nie zasugerował im czegoś z czego sam pewnie by skorzystał - to tylko teoria wino jak najbardziej czerwone wytrawne 9 Odpowiedź przez 2016-06-15 15:08:08 Gość Netkobiet Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżankąObawiam sie bazzy, ze ten przypadkowy pocalunek z kolezanka to tylko czubeczek gory lodowej. Zastanow sie po co sciaga obraczke wychodzac do pubu. Chyba nie dlatego, zeby kolezanka nie wiedziala, ze jest mezatka, jak myslisz?A zmienione hasla przed tym pocalunkiem?Mysle ze Twojej zonce juz dawno puscily hamulce, a pocalunek z kolezanka jest tylko kolejnym krokiem. 10 Odpowiedź przez Bolesław 2016-06-15 15:18:34 Bolesław Zbanowany Banita Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 74 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżankąZdrada to tylko problem poboczny. Podstawowym problemem jest to, że ta kobieta stale Cię okłamuje i oszukuje. A na kłamstwie związku, zdrowych relacji zbudować się nie da. Bo widzisz, jak będzie szczerość to nawet zdrada (w skrajnych przypadkach) związku nie zniszczy. A jak będzie kłamstwo to o zdradzie się nawet nie dowiesz. Niestety Twoja kobieta wygląda na wyrachowaną oszustkę. Życie z taką osobą to pasmo udręk i poniżeń. 11 Odpowiedź przez bazzy126 2016-06-15 19:42:00 bazzy126 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-15 Posty: 2 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką Już piszę o co chodzi. Trochę chodzi o seks - tak rozmawialiśmy na ten temat i stwierdziła, że boi się ponownego zajścia w ciążę. Tylko tyle. Ściąganie obrączki - "chciałam aby mnie ktoś zauważył i prawił mi komplementy, powiedział że ładnie wyglądam". W tym pubie raczej były tylko we 3, widziałem zdjęcia. Pocałunek z koleżanką tłumaczy błędem. Najpierw mówi, że była pijana, zaraz później, że była ciekawa jak to jest. Powiedziała także o co chodziło z tym zdaniem w smsie "pamiętasz jak się zachowałaś a to tylko po pocałunku?" Twierdzi, że wybiegła z pubu i obie musiały ją szukać w centrum miasta. Jednak ten sms jest bardzo ciekawy. To jest tak jakby odpowiedź na pytanie. Jednak pytania nie było, być może hasła na FB - to jest najbardziej podejrzane. Bo skoro chciała mi prezent zrobić na urodziny to dlaczego nie usunęła wiadomości od koleżanki, która pomagała w wyborze prezentu dla mnie? Przypomnę, że logowała się w domu na komputerze a to oznaczało, że musiała nowe hasło wpisać. Teraz to jest największą niewiadomą. Jeżeli chodzi o facetów to nie sądzę aby mnie z tą płcią zdradzała bo praktycznie nie zna żadnego. W domu bywa cały czas, śpi każdej nocy. Jedynie wyjeżdża na uczelnię. 12 Odpowiedź przez Klio 2016-06-15 19:49:33 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-06-15 19:57:19) Klio Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-20 Posty: 5,290 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką bazzy126 napisał/a:Jeżeli chodzi o seks - tak rozmawialiśmy na ten temat i stwierdziła, że boi się ponownego zajścia w ciążę. Tylko trzyletniego syna... Od trzech lat prawie nie ma seksu i Ciebie zadowala odpowiedź, że nie chce więcej dzieci? Wiesz, że jest multum środków antykoncepcyjnych... Argument nie przystający do zagrożenia i zasłaniający prawdziwe powody...bazzy126 napisał/a: W zaparte szła do ostatniej sekundy, że nic nie ma na sumieniu, aż powiedziałem jej, że czytałem sms-a. Wtedy ona sama się załamała, ale tylko przez chwilę. Mówiła, że była pijana i dlatego tak się stało, nie planowała tego. I już więcej tego błędu nie popełni. Zobaczyłem zdjęcia z pubu i okazało się, że jednak tę obrączkę zdjęła. Oszukuje mnie na każdym kroku. Obwinia mamę, która jej nigdy nie pozwalała wychodzić i twierdzi, że ona teraz chce się bawić. Od tamtego momentu jest obojętna na wszystko, jest radosna, nie czuje się winna. Tak jakby nic się nie stało. Wszystko składa mi się w całą historię, czuję że zdradziła mnie z premedytacją. To pytanie w żartach, czy może mnie zdradzić a później ta zdrada. Dalej rozmawia z tymi koleżankami całymi dniami i chce z nimi wyjechać w góry na parę dni. .Z tego jak się zachowuje i jak wąski jest jej krąg znajomych, to rzeczywiście pewnie się nie wyszalała. Tylko, że to będzie źródłem problemów, jeżeli w procesie szalenia nie będzie potrafiła powiedzieć sobie stop. To, że oszukuje Ciebie, że nie dostrzega, że robi coś krzywdzącego, że zwala winę za swoje postępowanie na innych też dobrze nie wróży. Ponadto problemu dla niej jak widać nie ma. Teraz jeżeli postarasz się ograniczyć jej kontakt z koleżankami, to ona już nie będzie miała nikogo poza Tobą. To będzie bomba z tykającym zegarem. Jeżeli dalej będzie się z nimi kontaktować, nie hamując się w żaden sposób, to otrzymasz ten sam wynik. Biorąc pod uwagę brak bliskości w waszym związku (zarówno jeśli chodzi o seks, jak i szczere rozmowy), to ewidentnie wskazuje, że macie spore i nierozwiązane problemy. Być może są tylko jej, być może wspólne. Umów się na terapię małżeńską, jeżeli sami między sobą nie potraficie się porozumieć. 13 Odpowiedź przez 2016-06-15 19:58:56 Ostatnio edytowany przez (2016-06-15 20:01:38) Gość Netkobiet Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką bazzy126 napisał/a:Już piszę o co chodzi. Trochę chodzi o seks - tak rozmawialiśmy na ten temat i stwierdziła, że boi się ponownego zajścia w ciążę. Tylko tyle. Ściąganie obrączki - "chciałam aby mnie ktoś zauważył i prawił mi komplementy, powiedział że ładnie wyglądam".Czyli jednak zona nie ma nic przeciwko napisał/a:W tym pubie raczej były tylko we 3, widziałem tak, jak nie ma nikogo innego na zdjeciach, ktore widziales, to znaczy ze dziewczyny bawily sie kto w takim razie mialby te komplementy prawic jak pub pusty?bazzy126 napisał/a:Pocałunek z koleżanką tłumaczy błędem. Najpierw mówi, że była pijana, zaraz później, że była ciekawa jak to to tlumaczenie dziala, to tak tez moze tlumaczyc kolejne nie powinna pic?A moze Ty zacznij calowac sie z inna kobieta, z czystej ciekawosci ma sie napisał/a:Zmiana hasła na FB - to jest najbardziej podejrzane. Bo skoro chciała mi prezent zrobić na urodziny to dlaczego nie usunęła wiadomości od koleżanki, która pomagała w wyborze prezentu dla mnie? Przypomnę, że logowała się w domu na komputerze a to oznaczało, że musiała nowe hasło wpisać. Teraz to jest największą cos do ukrycia, a Ty we wlasnym interesie powinienes dowiedziec sie co to najgorszym razie zepsujesz sobie napisał/a:Jeżeli chodzi o facetów to nie sądzę aby mnie z tą płcią zdradzała bo praktycznie nie zna żadnego. W domu bywa cały czas, śpi każdej nocy. Jedynie wyjeżdża na mi, fajni faceci sa wszedzie, a juz zwlaszcza w pubie i na chcesz rade, to powinienes:1. przestac z nia walkowac ten temat i wypytywac. Na zmiane jej nastawienia do tego co juz odkryles albo na skruche i tak nie masz co liczyc. Udawaj ze zapomniales i ze przeszedles nad tym do porzadku nie wierz w nic co do Ciebie mowi, sam pisales ze Cie oszukuje na kazdym kroku. I tak nie bedziesz wiedzial co jest prawda, a co dowiedz sie sam cos sie dzieje, co robia na tych imprezach, z kim tak tajemiczo pisze. Zlam haslo do fejsbuka, maila i telefonu. Zaloz podsluch w torebce, samochodzie lub domu jak Cie nie dopiero jak bedziesz wiedzial, ze dzieje sie cos zlego i co konkretnie, zastanow sie jak dalej z tym postepowacpzdr 14 Odpowiedź przez Klio 2016-06-15 20:10:07 Klio Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-20 Posty: 5,290 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką napisał/a:Czyli jednak zona nie ma nic przeciwko tak, jak nie ma nikogo innego na zdjeciach, ktore widziales, to znaczy ze dziewczyny bawily sie kto w takim razie mialby te komplementy prawic jak pub pusty?Naprawdę nie dociera Ona nie ma nic przeciwko mężczyznom, ale wygląda na to, że nie ma również nic przeciwko kobietom. Dziewczyny jak najbardziej mogły bawić się same. Komplementy zaś jak najbardziej mogła chcieć usłyszeć od kobiety. Nie mieści się w głowach 15 Odpowiedź przez Jacenty89 2016-06-15 23:18:36 Jacenty89 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-20 Posty: 4,132 Wiek: 27 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżankąMnie zaciekawiło szczególnie to zdanie: "Pojechała 2 tygodnie temu do cioci z dzieckiem i w momencie gdy przyjechała dziwnie się zachowywała, jakby miała coś na sumieniu."Co do reszty zgadzam się z Klio. Znaczna część kobiet jest mniej albo bardziej biseksualna, więc nie ma się co na siłę upierać przy tym, że jest tu jakieś 10 dno. 16 Odpowiedź przez melonka 2016-06-15 23:48:04 melonka Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-06 Posty: 176 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżankąspotkałam dużo więcej facetów biseksualnych niż kobiet. Ale próbowania nie uznaję jako 'seksualność'. 17 Odpowiedź przez 2016-06-16 07:37:52 Gość Netkobiet Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką Klio napisał/a: napisał/a:Czyli jednak zona nie ma nic przeciwko tak, jak nie ma nikogo innego na zdjeciach, ktore widziales, to znaczy ze dziewczyny bawily sie kto w takim razie mialby te komplementy prawic jak pub pusty?Naprawdę nie dociera Ona nie ma nic przeciwko mężczyznom, ale wygląda na to, że nie ma również nic przeciwko kobietom. Dziewczyny jak najbardziej mogły bawić się same. Komplementy zaś jak najbardziej mogła chcieć usłyszeć od kobiety. Nie mieści się w głowach Nie dociera do Ciebie bo czytasz nie dokladnie "Nie ma nic przeciwko facetom" nie oznacza "to musi byc facet".Na razie nie wiadomo co siedzi w glowie zony autora - za malo danych. 18 Odpowiedź przez Il Condottiero 2016-06-16 09:39:45 Il Condottiero Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-02 Posty: 355 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką bazzy126 napisał/a:Jeżeli chodzi o facetów to nie sądzę aby mnie z tą płcią zdradzała bo praktycznie nie zna żadnego. W domu bywa cały czas, śpi każdej nocy. Jedynie wyjeżdża na wybacz ale ewidentnie nie doceniasz kreatywności i pomysłowości kobiet. Zdarzyło mi się nie raz nie dwa odwozić towarzystwo z babskich combrów więc słyszałem co sobie nawzajem opowiadały. Sam bym tego lepiej nie wymyślił. 19 Odpowiedź przez MamaMamusia 2016-06-16 11:13:24 MamaMamusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-10 Posty: 1,149 Wiek: 35 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką A jakie to ma znaczenie z kim zdradziła opisywana kobieta? Czyżby zdrada homoseksualna miała jakąś inna rangę od heteroseksualnej?Trudno zliczyć wątki, w których kobiety opowiadają o swoich skokach w bok , tych w łóżku i tych w myślach i tych tylko pocałunkowych. Wszyscy wtedy jedziemy po nich równo i nazywamy sprawy po imieniu, a w tym przypadku jakoś nie .... Pocałunek z kobieta na dyskotece? Oj tam , oj tam... to przez promile i każda baba tak ma... no nie czy z taką samą reakcją spotkałby się pocałunek z facetem , po pijaku , w pubie? Ja podejrzewam, że wtedy nie byłoby czego zbierać. Tymczasem zdrada to jest zdrada...zawsze ta sama , zaufanie nie idzie w parze z przeglądaniem czyjejś korespondencji, więc nie nadużywaj tego słowa.( ja nie mam kochanków, ani kochanek, nie kontaktuje się z byłymi parterami , jestem do bólu monogamiczna i nie mam nic do ukrycia, a mimo to nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktokolwiek bez mojej zgody czyta wiadomości adresowane do mnie ) Uważasz, że kobieta jest wspaniała żoną gdy gotuje ? No umówmy się - nie jesteś mężem z marzeń...ale mimo to odpowiedzialność za zdradę leży tylko po stronie twojej żony i mam nadzieję, że nie dasz sobie wmówić, że jest inaczej. Zresztą, gdziekolwiek by to schować, i tak wypłynie, bo to, co zabagnione, nie daje się unicestwić, bo wszelkie niepowodzenie jest Jansson 20 Odpowiedź przez Klio 2016-06-16 11:19:08 Klio Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-20 Posty: 5,290 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką MamaMamusia napisał/a:Ciekawe czy z taką samą reakcją spotkałby się pocałunek z facetem , po pijaku , w pubie? Ja podejrzewam, że wtedy nie byłoby czego zbierać. .Właśnie, że nie spotkałby się z podobną reakcją. Dlatego na siłę niektórzy starają się gdzieś dokopać się w tej historii jakiegoś mężczyzny. Gdzieś musi się kryć, bo zdrada z kobietą, to już nie taka zdrada... 21 Odpowiedź przez MamaMamusia 2016-06-16 11:41:03 Ostatnio edytowany przez MamaMamusia (2016-06-16 11:42:50) MamaMamusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-10 Posty: 1,149 Wiek: 35 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką Klio napisał/a:MamaMamusia napisał/a:Ciekawe czy z taką samą reakcją spotkałby się pocałunek z facetem , po pijaku , w pubie? Ja podejrzewam, że wtedy nie byłoby czego zbierać. .Właśnie, że nie spotkałby się z podobną reakcją. Dlatego na siłę niektórzy starają się gdzieś dokopać się w tej historii jakiegoś mężczyzny. Gdzieś musi się kryć, bo zdrada z kobietą, to już nie taka zdrada... Tak, tak... sprawdź wiadomości, złam kody, dowiedz się...bo on na pewno tam gdzieś jest skubaniec jeden... a na pocałunek z kobietą machnij ręką, bo to tylko pijacki wybryk... z facetem to co innego, to już zdrada by była , podłość, masakraJa obstawiam, że bohaterka opowieści jest lesbijką (to by poniekąd mogło tłumaczyć jej aseksualny stosunek do partnera)Ten fakt ani mnie nie oburza, ani nie gorszy, ale nie powiem tego samego o jej oszustwach, życiu w kłamstwie i w końcu o jej zdradach. Każda zdrada jest podła. Autorowi radziłabym przyjrzeć się związkowi pod tym kątem własnie, a nie cieszyć się, że to na szczęście nie był facet Zresztą, gdziekolwiek by to schować, i tak wypłynie, bo to, co zabagnione, nie daje się unicestwić, bo wszelkie niepowodzenie jest Jansson 22 Odpowiedź przez 2016-06-16 12:10:35 Gość Netkobiet Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką Dziewczyny, jesli to do moich wypowiedzi pijecie, to musialem sie niejasno wiec jeszcze raz:- uwazam, ze odkryta przez meza sytuacja z kolezanka to nie wszystko, co zonka ma do ukrycia- w tym co jeszcze jest ukrywane, moze byc zarowno facet jak i kobieta- autor powinien dowiedziec sie co sie dokladnie dzieje z jego ktos w moich postach wyczytal cos innego, to niech czyta tak dlugo, az napisał/a:Autorze , zaufanie nie idzie w parze z przeglądaniem czyjejś korespondencjiMamaMamusia, o jakim zaufaniu piszesz?byzzy126 napisał/a:Oszukuje mnie na każdym krokuMalzonka stracila zaufanie meza przez jej wlasne postepowanie, przeglądanie korespondencji moze byc jedynym sposobem na odzyskanie tego zaufania - jesli nic tam nie znajdzie, a jesli znajdzie - na obrone autora przez byciem oszukiwanym. 23 Odpowiedź przez MamaMamusia 2016-06-16 13:30:09 MamaMamusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-10 Posty: 1,149 Wiek: 35 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką napisał/a:Dziewczyny, jesli to do moich wypowiedzi pijecie, to musialem sie niejasno wiec jeszcze raz:- uwazam, ze odkryta przez meza sytuacja z kolezanka to nie wszystko, co zonka ma do ukrycia- w tym co jeszcze jest ukrywane, moze byc zarowno facet jak i kobieta- autor powinien dowiedziec sie co sie dokladnie dzieje z jego ktos w moich postach wyczytal cos innego, to niech czyta tak dlugo, az napisał/a:Autorze , zaufanie nie idzie w parze z przeglądaniem czyjejś korespondencjiMamaMamusia, o jakim zaufaniu piszesz?byzzy126 napisał/a:Oszukuje mnie na każdym krokuMalzonka stracila zaufanie meza przez jej wlasne postepowanie, przeglądanie korespondencji moze byc jedynym sposobem na odzyskanie tego zaufania - jesli nic tam nie znajdzie, a jesli znajdzie - na obrone autora przez byciem nigdy zaufania męża nie miała, gdyż zaufanie polega na przyjmowaniu za prawdę tego co mówi i przedstawia sobą druga osoba BEZ SPRAWDZANIA JEJ WIARYGODNOŚCI. Jak masz coś na piśmie , to już ufać nie musisz. Chęć sprawdzenia to jest własnie BRAK żeby z mojej strony również wszystko było jasne - ja nie sympatyzuje z bohaterką opowieści. Brzydzę się zdradą w każdej formie. Jeżeli ta kobieta rzeczywiście jest lesbijką, to jej wejścia w związek małżeński z mężczyzną, urodzenia dziecka i oszukiwania całego świata, nie nazwę w sposób cenzuralny, więc lepiej zachowam milczenie. Nie uważam też , że Autor ponosi jakąkolwiek odpowiedzialność za jej zdradę. Jednak jeśli czytam historie w stylu - on jej ufa , ale facebooka inwigiluje - no to sorry, ale ja tego za prawdę nie uznam, bo to nie jest zaufanie. Zresztą, gdziekolwiek by to schować, i tak wypłynie, bo to, co zabagnione, nie daje się unicestwić, bo wszelkie niepowodzenie jest Jansson 24 Odpowiedź przez Klio 2016-06-16 17:34:00 Klio Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-20 Posty: 5,290 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką MamaMamusia napisał/a:Ja obstawiam, że bohaterka opowieści jest lesbijką (to by poniekąd mogło tłumaczyć jej aseksualny stosunek do partnera)Ten fakt ani mnie nie oburza, ani nie gorszy, ale nie powiem tego samego o jej oszustwach, życiu w kłamstwie i w końcu o jej zdradach. Każda zdrada jest podła. Autorowi radziłabym przyjrzeć się związkowi pod tym kątem własnie, a nie cieszyć się, że to na szczęście nie był facetTeż patrzę na to pod tym kątem, ale nie jestem jeszcze tak bardzo przekonana co do orientacji seksualnej. Niekoniecznie jest lesbijką. Jednak w intymnej relacji z kobietą szuka czegoś, czego zabrakło w relacji z mężem. Sam fakt, że zadowolił się stwierdzeniem, że seksu będzie co kot napłakał przez trzy lata, bo ona boi się ciąży, jest troszku niepoważny. Tak nie wygląda związek dojrzałych ludzi, którzy potrafią ze sobą rozmawiać. Także orientacja jest kwestią otwartą, ale istnienie dużych problemów jest faktem. 25 Odpowiedź przez Bolesław 2016-06-17 11:41:00 Ostatnio edytowany przez Bolesław (2016-06-17 11:41:37) Bolesław Zbanowany Banita Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 74 Odp: Żona zdradziła mnie... z koleżanką Niestety!!!! Autor zachowuje się podobnie jak znany nam wszystkim Piotr-74 i wszędzie będzie się doszukiwał tego co tam sobie wymyślił, potwierdzenia obrazu ze swojej głowy. Bo jest w szoku i nie zna ludzi takich jakimi naprawdę są. Tutaj, można analizować każdą sytuację, teraz, ciągle i wciąż i w przyszłości. Ale jaki jest tego sens? Szkoda na to czasu panowie i panie no chyba, że ktoś się lubi angażować w takie tasiemce. Wszystko sprowadza się przecież do tego jaki kto jest. I tak jak można z kimś kto coś sobą prezentuje dojść do określonych rezultatów (z czasem, w wyniku rozmów, refleksji, działań). To do czego można dojść? z kimś kto już jest na stałe umocowany w swoich działaniach, w związku ze ślepym i naiwnym autorem, do którego nie dociera SEDNO, że:JEGO KOBIETA WYGLĄDA NA WYRACHOWANĄ OSZUSTKĘ. ŻYCIE Z TAKĄ OSOBĄ TO PASMO UDRĘK I tylko to co napisałem mnie to koniec tematu. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź O miła moja, czy zdradziłem kiedyś Cię Czy zrobiłem Ci coś złego, czy Ci ze mną było źle O miła moja, czy mój płacz nie wzrusza Cię Czy twe serce jest tak twarde, że opuszczasz teraz mnie

Zdradziłem żonę - czy mam się przyznać? Rozpoczęte przez ~Krzysiek, 11 gru 2011 ~wallenrod Napisane 09 sierpnia 2012 - 17:27 Cześc miałem podona sytuacje jak załozyciel watku, na wyjeżdzie inetgracyjnym ostro poiłem i wyladowałem w łózku z zup[ełnie nieznajoma kobietą, niwwiele pamietałem ale stało sie co sie stało, byłem ze swoją kobieta 2 lata w bardzo szczęsliwym związku, do dzis nie wiem co mnie podkusiło, po powrocie miałem okrpone wyrzuty sumienia oan tez wyczuwała że cos jest nie tak , w końcu gdzies po pól roku przyznałem sie . Wtedy rozpoczła sie dramat nie wspomnie o kliku nocach prze nia i mnie nie przespanych tonach łez nawet próbie zrobienia sobie krzywdy, z czsaem jakos sieto uspokoiło, niby wybaczyła mi ale od tamtego momentu wszystko sie zaczeło psuc , z racji mojej pracy często wyjezdałem i spałem w hotelach , wyjeżdzałem na imprezy z klientami. Telefony Non stop co robie czy gdzies cię nie bawie , kiedy przestawałem odbierac 15 z kolei , i wyłaczałem swój .Po powrocie do domu awantury ze napewno znowu to zrobiłem że jej nie kocham i jest dla mnie nikim, wtrzymywałem to przez 5 lat i wciąż zapewniałem że jest dla mnie najwazniejsza i kocham ja ponad życie, ale zaczelismy się coraz bardziej od siebie oddalac mimo prób z mojej strony było coraz gorzej , stała sie oschła i odległa sex przestał byc super , za wszelka cene chciałem naprawic to co zrobiłem więc dbałem o nia jak tylko mogłem i starjąc sie okazywac uczucia przy kazdej okazji wiecie kw, romantyczne kolacje przy świecach ,wyjazdy na wakacje itd, mineły kolejne dwa lata i niestety odpłaciła mi pieknym za nadobne, niechcący dowiedziałem sie iż miała kogos z kim spotyka sie od przeszło roku i kto traktuje ja jak na to zasłuzyła-według jej jeszce chwilę wlaczyć o związek ze wzgledu na dziecko ale nie miałem juz do tego przekonania, zreszta tak naprawdę niedał mi szansy. Rozstalismy się 1,5 roku temu. I niestety myślę że moja szczerosć bardzo się do tego przyczyniła. Obecnie jestem z kims naprawde cudownym na kim mi zalezy i te złe wspomnienia nie bola mnie jak dawniej , ale wiem ze gdyby przydażyłoby mi sie cos takiego jeszcze raz przenigdy nie przyznałbym sie do tego i tobie radze to samo. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~@Jerry ~@Jerry Napisane 10 sierpnia 2012 - 00:10 @Wallenrod - dzięki. To jest konkret, Wniosek: Jeśli kochasz swoją partnerkę - za żadne skaby się nie przyznawaj, że zdarzył ci się skok w bok. Przenigdy. Wszystkiego trzeba się wyprzeć. Szczerość, absolutnie nie popłaca w takich przypadkach. @wallenrod, mam nadzieję, że ułożysz sobie życie z inną kobietą. Trzymam kciuki.... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobieta ~kobieta Napisane 10 sierpnia 2012 - 11:25 Szanowni Panowie, Pragnę zabrać głos jako kobieta i chcę być głosem rozsądku. Stawiam pytanie, a co w odwrotnej sytuacji? Czy naprawdę chcielibyście być z kobietą, która miałaby też taką zasadę - Można zdradzić, ale nigdy się do tego nie przyznać! Jak czulibyście się z tym? Rozumiałabym może takie wypowiedzi na forum dla 20-latków, ale po 40-stce? To po co w ogóle wchodzić w związek? Czy nie taniej byłoby brać sobie panienkę z agencji i to za każdym razem inna? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~DUCH ~DUCH Napisane 10 sierpnia 2012 - 14:07 Kolerzanko to jest właśnie kobiecy punkt widzenia - ja osobiście swojej żonie powiedziałem i tego się trzymam - masz ochotę na innego to sobie ulżyj ale tak żebym się o tym nie dowiedział. Kocham ją bardzo i nie chcę jej stracić przez jakąś chorą zazdrość. Po pierwsze to tylko seks , po drugie człowiek nie jest o seks zazdrosny tylko o doznania w czasie jego trwania. Wolałabyś wiedzieć że Zostałaś zdradzona ale co - co to Ci da? Będziesz widzieć zdradę poprzez męża uśmiech do koleżanki itp. Ciebie i twój związek zniszczy twoja bujna wyobraźnia. Kocham żone i dlatego nie chcę wiedzieć nic oprócz tego że ona mnie też kocha. Ty natomiast już się tego spodziewasz i boisz się tego że to nastąpi - taki jest twój cel w życiu. Ja skupiam się na wspólnej przyszłości a nie na tym że może już kogoś ma !!! Pozdrowionka Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobieta ~kobieta Napisane 10 sierpnia 2012 - 17:01 Miły Kolego (a propos słowo kolezanka pisze się przez ż) zdradzę Ci kobiety punkt widzenia. My nie chodzimy do łóżka dla uleżenia sobie. Jesli Twoja żona pójdzie do łóżka z innym to wiedz, że oznacza to, iż Twoje małżeństwo wisi na włosku. Po kruchym stąpasz lodzie! Ale to Twój wybór! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Johny Mnemonic ~Johny Mnemonic Napisane 10 sierpnia 2012 - 22:35 @kobieta - osobiście znam kobiety, które mają drive na sex i pójdą "w tango z innym atrakcyjnym facetem będąc jednocześnie w szczęśliwym (?) związku.. Natomiast muszę przynać, że @Duch jest bardzo liberalny. Wydaje mi się, ze facet ma bardzo silne poczucie własności i nie dopuszcza myśli, a tym bardziej nie oznajmia, że by to tolerował, że jego kobieta może zaspakająć swoje potrzeby seksulane poza związkiem. Ale cóż.... zdrada powszednieje.... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Cisza ~Cisza Napisane 02 października 2012 - 09:05 Do autora tematu: ja przyznałem się do pocałunku z inna kobietą, bo również mnie to męczyło, jestem 5 lat po rozwodzie, a 5 lat przed rozwodem to był horror. "...nieś sam swój krzyż, nie zrzucaj go na bliskich". Obecnej żonie, również jak Duch powiedziałem, że jeżeli mnie zdradzi ale dalej będzie chciała być ze mną, to ma zrobić wszystko abym się nigdy nie dowiedział. Zazdrość jest tym co niszczy nawet najlepsze i liberalne związki. Do Kobiety: Po rozwodzie spotykałem się z różnymi kobietami, dopóki nie spotkałem tej odpowiedniej i uwierz mi, że o wiele łatwiej było poderwać mężatkę niż singielkę. Przy czym mężatki były zainteresowane tylko seksem a nie romansem, a nie daj Boże budowaniem nowego związku. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Anika ~Anika Napisane 02 października 2012 - 12:02 wiesz lepiej rozpatrz to pod innym kątem: powiedzenie ukochanej osobie, która również nas kocha: zdradziłem Cię, przepraszam - to czysty egoizm. Masz wyrzuty? Trudno, noś swój ciężar. Chcesz zrzucić go z siebie, ale uwierz że to co zyskasz to tylko utrata zaufania i ból, oraz zawiedzenie swojej żony. O wiele lepiej będzie jeśli postrasz się już więcej tego nie robić!! ___ seks porady i tematy bez tabu - Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Hektor ~Hektor Napisane 02 października 2012 - 12:20 uważam, że @Cisz i @Anika mają całkowitą rację - skoczyłeś w bok i żałujesz - siedź cicho... Drugiej osoby nie krzywdź wyznaniem swoich grzechów... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Walkiriia ~Walkiriia Napisane 07 października 2012 - 17:12 nie przyznawaj się,w zyciu...zachowaj to dla siebie i modl sie,zeby nie wyszlo:) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobieta ~kobieta Napisane 08 października 2012 - 12:32 A ja moze bede oryginalniejsza od tych ktozy każą mówić albo siedzieć cicho.. Bo tylko o wylacznie od nas samych czy o tym powiemy. Zadne zlote rady tu nie pomogą tylko kalkulacja faktow. Ja oobiscie czesto mam tak zwłaszcza podczas kryzysów pytam partnera czy mnie zdradzil itp. On nie przyznaje sie bo albo faktycznie jest wierny albo Tylko z drugiej strony co by mi wiedza? Nie wiem czy bym potrafila wybacyc ale razej nie.. Nie wiem czy bym odeszla bo nigdy nie bylam w takiej sytuacji.. Ale jedno jest pewne jezeli zostalibysmy razem zycie bylo by jednym wielkim horrorem ja bym mu non stop wypominala i caly swiat i suma sumarum i tak by sie nasz zwiazek rozpadl. Ja sama przespalam sie z naszym wspolnym kolegą znam go od podstawowki i co zdradzilam go zaczal mnie pociagac fizycznie.. I nie przyznam sie nigdy w zyciu bo boje sie ze moze zareagowac tak jak ja bym Chiciaz jest mi z tym ciezko to jest moja wina i ja sie musze z tym męczyć chociazby zeby nie zrobic krzywdy psychicznej naszemu synkowi. Milosc nie zawsze jest latwa ale jk sie kocha to to trzeba sie liczyc nietylko ze sobĄ ale i z partnerem i innymi bliskimi. A dla was drogie panie swietojebliwe jestesmy takie same jak mezczyzni! Tylko nie wszystkie zdaja sobie z tego sprawe! Moj ukochany byl moim pierwszym mężczyzna teraz juz nie jedynym ale lincz jaki mi teraz od Was dostane i tak nie wiele mnie obchodzi.. Powodzenia Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Koczilla ~Koczilla Napisane 25 października 2012 - 16:07 Hehe, kobieta przyznała się do trzymanej w sekrecie zdrady i nagle wszystkie "racjonalne" głosy ucichły. :-P Ot paradoks. Od siebie radzę trzymać język za zębami. Tego rodzaju szczerość żonie pomaga nie tyle w małżeństwie, ile podczas rozwodu. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~malgosia ~malgosia Napisane 06 listopada 2012 - 15:14 Basiu masz racje ze mowiac prawde zrani swoja zone. Moj maz powiedzial mi o tym co tamtym czasie zawalil mi sie caly swiat ale gdy opadly emocje wrocilismy dotego tematu. Naprawde szczere wyznanie chyba umacnia zwiazek. Jesli potrafil powiedziec o czyms takim czyli nie jest bez serca.. Kocham swojego meza i mysle ze jesli lubzie sa ze soba naprawde to potrafia zniesc wiele. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Krzyś ~Krzyś Napisane 08 listopada 2012 - 02:11 Witajcie rozmówcy :) Chciałoby się rzecz,że każdy jest kowalem swojego losu,gdyby zdrady na tym świecie wyeliminowałyby głód i ubóstwo ,zapobiegły wojnom,to ja mogę każdego dnia z inną :) się kochać ,ale niestety,świat idealny jest niestety w grobie...A wracając do tematu ,jeśli Pan/Pani w swoim życiu spotka Pana/Panią ,z któr(ym)ą totalnie się zapomni,to uważam szczerze,że skoro się nawarzyło piwa ,to trzeba je samemu wypić,no trudno,ale lepiej ten grzech nosić samemu na plecach do końca życia,niż pić to piwo z partnerem/ kochać innego człowieka jak siebie samego toż to dekalog prawie...a praktycznie ,czego oczy nie widzą ,uszy nie słyszą ,tego nie ma...Więc drodzy panowie i Panie w razie czego mordka w kubeł i nigdy ,przenigdy żadnych spowiedzi,ja się coś zdarzy :) I wilk cały i owca syta wtedy ;) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~_zołza_ ~_zołza_ Napisane 11 listopada 2012 - 01:31 ..choćby ognie piekielne paliły :)..Żadnego przyznawania się do skoku w bok, chyba że macie akurat w planach układać Sobie życie na nowo :)...pozdrawiam Wszystkich Straceńców..;) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~sześciopak ~sześciopak Napisane 15 listopada 2012 - 06:05 grzech?! A ja wam powiem że w życiu to najbardziej żałuję się tego czego się nie zrobiło! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~artur ~artur Napisane 17 listopada 2012 - 20:22 cóż.. też muszę wypić to gówniane piwo.. wcale nie smakuje.. albo inaczej smakuje gorzko i cierpko.. zdradziłem żonę, córkę.. obie mnie nienawidzą.. straciłem dzisiaj wszystko co było da mnie podporą i motywacją do życia.. chyba czas to zakończyć.. gówniane życie.. jakim kretynem i idiotą jestem.. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Roma ~Roma Napisane 17 listopada 2012 - 22:11 ~sześciopak napisał:grzech?! A ja wam powiem że w życiu to najbardziej żałuję się tego czego się nie zrobiło! Tym razem to ja Tobie stawiam drinka ...... bingo! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~radzak ~radzak Napisane 18 listopada 2012 - 06:59 ~artur napisał:(...) zdradziłem żonę, córkę.. obie mnie nienawidzą.. straciłem dzisiaj wszystko co było da mnie podporą i motywacją do życia.. chyba czas to zakończyć.. gówniane życie.. jakim kretynem i idiotą jestem.. Tak... bzyknąłeś na boku i czas na samobója... no fakt idiota z ciebie... - po pierwsze sprawdź czy twoja córka jest twoją córką... w Polsce ok 20 mężczyzn wychowuje nie swoje dzieci... - po drugie.... bądź pewien, że mało jest par wzajemnie wiernych... - po trzecie... jakbyśmy mieli być monogamiczni to musiałbyś długo szukać tej dziewczyny do której będziesz fizycznie pasował... a ponieważ "każdy z każdą" pasuje jak ulał to widać natura wierzy w multigamię... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Nata ~Nata Napisane 25 listopada 2012 - 19:27 Prawda nie jest konieczna w tej chcę Cię usprawiedliwiać ale był alkohol,atmosfera chwili i niestety zaszło za żony nadal bądź dobrym mężem,nie obciążaj jej tym co się Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry

„Oliwię poznałem na portalu randkowym. Zapuściłem się na tę zakazaną dla wiernego małżonka stronę z ciekawości. Chyba każdy facet szuka jakiejś ekscytacji, chce się sprawdzić. Nie zamierzałem nawiązywać romansu, tylko poflirtować z jakimiś miłymi kobietami. Założyłem sobie twardo, że nie zdradzę żony. A jednak”. Witajcie, szukałem podobnego przypadku zdrady na tym forum ale nie mogłem znaleĽć więc postanowiłem opisać swoj± historię po to by kto¶ obiektywnie ocenił moj± beznadziejn± sytuację. Sama zdrada nie ma już znaczenia a raczej jej następstwa... Kto¶ może mnie ocenić za nie zdrowego na umy¶le, b±dĽ za ostatniego bydlaka natomiast na co dzień życie każe mnie srogo więc nie obawiam się krytyki. Zdradziłem żonę kiedy oczekiwali¶my na przyj¶cie na ¶wiat naszego dziecka. Do zdrady nie doszło w wyniku jednorazowego przypadku tylko przez pewien okres trwał romans którego wynikiem była docelowa zdrada co powielali¶my z wiele razy. Dodam że kochanka ma męża i dziecko z nim. Bardzo się do siebie zbliżyli¶my , to już nie były tylko spotkanie w wiadomym celu, to wspólne plany i pragnienia. Owocem tych spotkań nie trudno się domy¶leć jest dziecko. Problem jest taki że w pewnym momencie ciężko było mi się zdecydować któr± z tych kobiet kocham naprawdę tak by móc budować wspólne życie. Jednak jeszcze s± dzieci, moje dziecko z żon± oraz dziecko z kochana. O sytuacji dowiaduję się m±ż mojej kochanki, zapadaj± decyzję że każdy idzie w soj± stronę. Moja żona nic nie wie. Jednak mimo decyzji spotykam się z ni± i z dzieckiem, próbuj±c tym samym utrzymać jakie¶ relacje przyjacielskie. W tym samym czasie staram się poprawić relację z żon± która jak to żona wymaga od męża typowych w małżeństwie czynno¶ci, no i wiadomo wynikiem tego jest dziecko. Informuję moj± kochankę że żona jest w ci±ży - zrywa ze mn± kontakt. Ja w tym czasie u¶wiadamiam sobie że brakuje mi jej bardzo, brakuje kontaktu też z dzieckiem ale bez skuteczne moje starania - nie chce mnie znać. Przez ten krótki okres próbuj± z mężem budować na nowo swoje życie czego wynikiem jest ci±ża! Nie wiedz±c jeszcze o tym, męcz±c się ze swoimi wyrzutami sumienia pokręconego życia wyznaje żonie do¶ć okrutn± prawdę, informuję j± że był romans, było zaangażowanie uczuć, jest dziecko. Wybacza mi, ustalamy że postaramy się jako¶ to wszystko ułożyć. Po jakim¶ czasie nawi±zuje ze mn± kontakt, chce by¶my byli przyjaciółmi, potrzebuje wsparcia w trudnych chwilach gdyż jak twierdzi też brakuje jej mnie...ustalamy że będziemy się czasem spotykać, rozmawiać by utrzymać przyjacielskie relacje. Rodzi się moje dziecko to drugie z żon±, moje relacje z żon± s± dobre. D±żymy do wspólnych celów. Jednak sercem jestem gdzie indziej, wspólne cele dla mnie z żon± s± tylko z uwagi na nasze dzieci. W głębi serca chciałbym być gdzie¶ indziej ale nie ze strat± dla dzieci i wynagrodzić swoj± nieobecn± dziecku które mam z kobiet± któr± kocham, dziecko nie jest mi obojętne. Sprawa się komplikuję, wychowawca zwany oficjalnie ojcem mojego dziecka nie zachowuję się jak na ojca przystało, odtr±ca dziecko. Bardzo chciałbym się tym zaj±ć ale moja kochana mi broni. Proponuję rozwi±zanie je¶li już moja żona iw i jej m±ż wie o wszystkim by ujawnić t± sytuację, zmierzyć się z trudn± rzeczywisto¶ci± i opini± innych, proponuję bym był oficjalnym ojcem dla dziecka z poza moje małżeństwa zaopiekuję się tym dzieckiem bo nie jest mi obojętne my¶lę o nim tak samo jak o niej, ale zostanę z żon± i moimi dziećmi które s± dla mnie równie ważne. Moja żona nie zasłużyła na takiego zbója, jak ja, jest dobroduszn± uczciw± kobiet± i bardzo mnie kocha, wiem że bardzo j± skrzywdziłem. Swoje uczucia schowam w kieszeń, stawiam dobro dzieci na 1 miejscu. Je¶li moja ukochana ułoży sobie życie nie będę w to ingerował, też j± skrzywdziłem kiedy okazało się że jest w ci±ży planowali¶my wspóln± przyszło¶ć ale wycofałem się tych planów, stchurzyłem. Moja propozycja nie znalazła akceptacji ze strony kochanki, moja żona której nie jest obojętna obca krzywda stwierdziła że moje dziecko nie jest winne temu wszystkiemu i powinno znać ojca który prawdziwie będzie kochał i troszczył się, żona zaskoczyła mnie swoj± postaw±, jest bardzo silna i liczy się z konsekwencjami. nie wiem co dalej będzie, życie pisze scenariusze na które nie mam wpływu. Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Copyright © 2007-2021 39322 Unikalnych wizyt Powered by PHP-Fusion© 2003-2017 Portal zgadza się na powielanie tre¶ci w innych serwisach, pod warunkiem umieszczenia pod każdym skopiowanym tekstem następuj±cej informacji wraz z linkiem : Tekst pochodzi z portalu . 192 101 327 327 168 413 467 475

zdradziłem żonę z kolegą