Jakimi kochankami są poszczególne znaki zodiaku? Horoskop partnerski. Te znaki zodiaku tworzą najbardziej dobrane pary . Teściowe spod tych znaków zodiaku są wścibskie i nieznośne.
#2401 loly Płeć: SkądLongIsland, JuEsEndEj Napisano 14 października 2008 - 22:22 Do góry #2402 dredziarz dredziarz SkądKatowice, PL Napisano 17 października 2008 - 11:39 Kobieta o długim stażu małżeńskim ogląda się przed lustrem i widzi: Pooraną zmarszczkami twarz, przerzedzone włosy, braki w uzębieniu, biust obwisający do kolan, sadło tu i ówdzie... W końcu stwierdza: Dobrze mu tak, chujowi jednemu ------------------------ Szalejący kryzys ekonomiczny. Dzwoni bankier do bankiera: - Cześć stary, jak sypiasz? - Jak niemowlę. - Żartujesz? - Nie. Wczoraj cala noc płakalem i dwa razy sie zesrałem Do góry #2403 misiekgruby Napisano 17 października 2008 - 13:16 Do góry #2404 db Napisano 18 października 2008 - 00:32 Czemu Kobiety w Austrii są jak wino? - Bo długo dojrzewają w piwnicy. Do góry #2405 arthur311 Napisano 19 października 2008 - 11:36 Z Cd-Action 07/08 W niebie: Kucharzami są Francuzi. Policjantami są Anglicy. Mechanikami są Niemcy. Kochankami są Włosi. Bankierami są Szwajcarzy. W piekle: Kucharzami są Anglicy. Policjantami są Niemcy. Mechanikami są Francuzi. Kochankami są Szwajcarzy. Bankierami są Włosi. W Niebie komputerowców: Zarząd jest z Intela. Projektowaniem i tworzeniem zajmuje się Apple. Marketingiem zajmuje się Microsoft. IBM zapewnia wsparcie techniczne. Ceny ustala Gateway. W piekle komputerowców: Zarząd jest z Apple'a. Projektowaniem i tworzeniem zajmuję się Microsoft. Marketing robi IBM. Gateway zapewnia wsparcie techniczne. Ceny ustala Intel. Do góry #2406 misiekgruby Napisano 20 października 2008 - 14:14 stoję sobie dziś w sklepie i przede mną jakiś wstawiony facet kiedy podszedł do kasy tak stoi bez słowa i nagle ekspediantka do niego z tekstem wyskakuje: "Nie sprzedam panu alkoholu". A on na to takim zapitym głosem: "A co jeśli przyszedłem po pieczywo?" Do góry #2407 mekintosz Napisano 21 października 2008 - 20:19 Do góry #2408 misiekgruby Napisano 21 października 2008 - 20:35 było to już na forum ;( Do góry #2409 Gość_tygrysio_* Gość_tygrysio_* Napisano 24 października 2008 - 11:05 SMART, ktĂłry zmieni Twoje Ĺźycie. Na zawsze. (463036571) - motoAllegro Do góry #2410 majksee majksee The Funny Man 1 816 postów SkądLublin Napisano 24 października 2008 - 13:22 Do góry #2411 MacDada MacDada MyApple Team 7 237 postów Skąd3city Napisano 24 października 2008 - 15:38 Do góry #2412 misiekgruby Napisano 24 października 2008 - 22:14 Świat według USA Do góry #2413 Płeć: Napisano 25 października 2008 - 23:15 Do góry #2414 loly loly Płeć: SkądLongIsland, JuEsEndEj Napisano 30 października 2008 - 00:29 Do góry #2415 MacDada MacDada MyApple Team 7 237 postów Skąd3city Napisano 01 listopada 2008 - 17:17 Rosyjscy naukowcy obliczyli ,że jakby wlać całą wodę z mórz, rzek i jezior do rurki o średnicy 1 cm to rurka musiałaby mieć taką długość ,że ja p******le. Do góry #2416 dredziarz dredziarz SkądKatowice, PL Napisano 02 listopada 2008 - 11:47 nie wiem czy było, ale dobre : Kardynalna wpadka - Joe Monster Do góry #2417 bbbborys Napisano 02 listopada 2008 - 12:08 Do góry #2418 JędrekMac Napisano 02 listopada 2008 - 16:38 Do góry #2419 misiekgruby Napisano 02 listopada 2008 - 16:39 nie że się pomylił, ale wystawił aukcje z szablonu i nie zdążył zmienić opisu, też tak raz mi się zdarzyło - Telefon iPhon Do góry #2420 arthur311 Napisano 03 listopada 2008 - 19:39 Zobaczcie co ten człowiek zrobił za iPhonem You Tube - Will It Blend? - iPhone Do góry #2421 Jakub Nowaczyk Jakub Nowaczyk Sz. P. 1 376 postów SkądPoznań, Wielkopolskie (Polska) jsnowaczyk Napisano 04 listopada 2008 - 18:40 Do góry #2422 Maverick Napisano 07 listopada 2008 - 10:30 Troche pozno, ale zawsze Mac virus discovered Do góry #2423 owz Napisano 07 listopada 2008 - 14:48 BYUO:lol: Do góry #2424 doorshlaq Napisano 07 listopada 2008 - 19:43 YouTube - Encore 1st Macie trochę penspinningu. Międzynarodowa kolaboracja, 2 polaków kręcących: Rarka i Cienki. Edytor- Polak i soundtrack: OSTR. Jak komuś się spodoba to zapraszam na: CITYnet Przekierowanie... Do góry #2425 Grzela Napisano 07 listopada 2008 - 20:40 Niezły ten penspinning może coś popróbuje. Do góry
Jakimi kochankami są poszczególne znaki zodiaku? Horoskop partnerski. Te znaki zodiaku tworzą najbardziej dobrane pary . Mężczyźni spod tego znaku zodiaku lubią chwalić się drogimi
Mieszkańców którego kraju natura obdarzyła najlepiej? Którzy są najlepszymi i najbardziej czułymi kochankami, a którzy nie radzą sobie zbyt dobrze? I kto jest najlepszym materiałem na partnera? Przedstawiamy najciekawsze fakty i mity o tym, jacy naprawdę są w łóżku, i poza nim, Europejczycy. Wśród najlepszych europejskich kochanków wymienia się Włochów i Hiszpanów. Innego zdania są jednak kobiety z tych krajów. Narzekają, że panowie są tu nieco zbyt zniewieściali i nie radzą sobie z podrywaniem Choć największą sławą cieszy się miłość francuska, a Francja uznawana jest za jeden z najbardziej romantycznych krajów, badania pokazały, jak mylny jest ten stereotyp Najgorszymi kochankami okazują się Niemcy. Wśród negatywnych cech panie wymieniają ich egoizm i wyrachowanie w łóżku. "Polacy to przy nich mistrzowie!" - mówi jedna z kobiet Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej Czy wielkość ma znaczenie? Z pewnością tak - według panów. Serwis sprawdził kiedyś, jak rysuje się mapa długości penisa i jak Europejczycy wypadają na tle mieszkańców pozostałych zakątków świata. Okazuje się, że całkiem nieźle. Natura obdarzyła Europejczyków przyrodzeniem o średniej długości ok. 13,48–14,88 cm. I choć wielu ich właścicielom wydaje się, że są pokrzywdzeni na tle innych narodowości - spoza Europy - nie wypadają najgorzej. Na pewno narzekać nie powinni Polacy (ok. 13-14 cm), biorąc pod uwagę fakt, że Chińczycy, Japończycy czy Hindusi mogą się pochwalić średnio 10-centymetrowym przyrodzeniem - oczywiście we wzwodzie. Najbardziej usatysfakcjonowani mogą być natomiast Węgrzy, dysponujący ok. 17-centymetrowym przyrodzeniem. Jeszcze kilka lat temu Węgrzy przodowali również jako ci, którzy najczęściej uprawiają seks (152 razy w roku). Pozycję tę stracili. A jakimi są partnerami? - Moja babcia, która miała wielu przyjaciół na Węgrzech, zawsze Węgra stawiała za wzór męża, ojca, opiekuna swojej rodziny - mówi Kasia (32 lata), która była związana z przedstawicielem tej narodowości. - Ja mogę do tego dorzucić tylko same pozytywy, jeśli chodzi o "te sprawy". Trudno oceniać całą nację, mając do czynienia tylko z jednym przedstawicielem, ale - jeśli wszyscy są tacy, jaki był mój Norbert, to tylko pozazdrościć Węgierkom. Czuli, otwarci, przyjaźni, namiętni, trochę szaleni... A może po prostu to była wielka miłość...? Mit południowego kochanka Panie, biorące udział w badaniu firmy WAYN, wśród najlepszych europejskich kochanków wymieniły Włochów (1. miejsce) i Hiszpanów (4. miejsce). Innego zdania jest jednak damska część obu tych krajów. Włoszki (aż 57 proc.) narzekają, że panowie są tu nieco zbyt zniewieściali i nie radzą sobie z podrywaniem. Oni sami są z siebie jednak całkiem zadowoleni. Podobny wynik dał przeprowadzony we Włoszech sondaż, w którym wzięły udział cudzoziemki. Ponad połowa potwierdziła, że panowie są zbyt dziecinni, a 79 proc. z nich wyznała, że nie mogłaby się zakochać we Włochu. Wcześniejsze badania przeprowadzane także przez samych Włochów pokazały, że ponad połowa pań nie jest usatysfakcjonowana z seksualnych umiejętności swoich partnerów. - Spotykałam się z Włochem i trudno powiedzieć, żeby czym szczególnym się wyróżniał - mówi Kinga (32 lata), która przez trzy miesiące pracowała w miejscowości wypoczynkowej Cesenatico. - To chyba ta ich otoczka, pewność siebie, bardzo widoczny brak kompleksów tak działa na kobiety. Włoch jest otwarty na nowości, ale jak mu o tym nie powiesz wprost, to nie możesz liczyć na zbyt wiele. Na pewno nie będziesz się z nim nudzić - ani na co dzień, ani w łóżku. Ale niestety to kiepski materiał na męża. Jako kochanek - w porządku, jako wierny partner - niekoniecznie. Wielokrotnie byłam podrywana przez takich, co w domu im właśnie obiadki żony szykowały. Po prostu zdradę mają wpisaną w geny. - To jeden wielki mit o Włochach, że są najlepszymi kochankami pod słońcem - wręcz przeciwnie. A Polacy... są rewelacyjni! Mało który mnie zawiódł! Włosi - każdy jeden! Polacy myślą o kobiecie, a Włosi to stuprocentowi egoiści myślący tylko i wyłącznie o sobie - mówi Anna (30 lat). "Włosi to czyści egoiści myślący tylko i wyłącznie o sobie" - Diego Fiore / Shutterstock Niezadowolony jak Francuz Francuzi znaleźli się na 2. miejscu jako wspaniali kochankowie - zdaniem kobiet. Ci jednak z kolei nie są zadowoleni ze swojego życia intymnego. Usatysfakcjonowana jest tylko 1/4 z nich. Przeciętny Francuz rocznie odbywa 120 zbliżeń seksualnych, a więc mniej niż Polak, i na każde z nich poświęca ok. 15 minut - również krócej niż Polak. Choć największą sławą cieszy się miłość francuska, Francja uznawana jest za jeden z najbardziej romantycznych krajów w Europie, a Francuzi za czułych kochanków, badania tamtejszego instytutu opinii publicznej pokazały, jak mylny jest ten stereotyp. Aż 75 proc. francuskich par nie odczuwa satysfakcji ze swojego życia intymnego. Co więcej, zarówno panie, jak i panowie przyznają się do różnych wymówek, aby uniknąć bliskości (jedna na trzy kobiety i jeden na sześciu mężczyzn). Francuzi uznani zostali najlepszymi kochankami Europy - fokke baarssen / Shutterstock Seksowny jak... Niemiec Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez firmę WAYN wśród turystek z 50 krajów, zdecydowanie najgorszymi kochankami są Niemcy. Wśród negatywnych cech panie wymieniają ich egoizm i wyrachowanie w łóżku. - Ja bym jeszcze powiedziała, że są bez wyobraźni i zbyt szybcy - dodaje Marlena. - Nie mam co prawda wielkiego doświadczenia w bliskich kontaktach z Niemcami, bo spotykałam się tylko z dwoma w czasie, kiedy mieszkałam za granicą. Ale wcześniej byłam pewna, że w tych sprawach są mistrzami, w końcu to oni pierwsi pokazali światu rzeczy, które można robić w łóżku. A oni są spięci, mało spontaniczni i skupieni na sobie. A po wszystkim szybko wyskakują z łóżka i jakby zapominają o całym zajściu. Polacy to przy nich mistrzowie! Ale poza tym całkiem nieźli z nich partnerzy - troskliwi, zdecydowani i poukładani. I bardzo o siebie dbają. Przeczy temu niestety inne badanie, przeprowadzone przez serwis Wynika z niego, że Niemcy… brzydko pachną. To potwierdzałoby doniesienie, że według 40 proc. Niemców, prysznic przed randką to rzecz zupełnie zbędna. Nie przeszkodziło im to jednak w uzyskaniu tytułu najseksowniejszego narodu w Europie. Przyznanego przez Brytyjki, twierdzące, że w żadnym innym kraju europejskim nie mieszka tak wielu przystojnych mężczyzn. Dołączając do tego umiłowanie porządku, dobrych samochodów i wybornego piwa, maluje nam się całkiem ciekawy obraz potencjalnego partnera. A seks? Cóż, z pomocą zaradnej partnerki można powalczyć o poprawę jego jakości. Nie zapominając o tym, by częściej znajdować czas na miłosne uniesienia - z badań wynika, że tylko 1/3 Niemców oddaje się im częściej niż raz w tygodniu. Nudny jak Brytyjczyk Mieszkańcy Wysp zostali uznani przez zagraniczne turystki za kiepskich kochanków. Podstawową cechą, jaką im przypisują to... zbyt pulchne ciało. Według nich nie są też zbyt urodziwi, a w łóżku - raczej pasywni. Inne badanie podpowiada, dlaczego tak się dzieje. Otóż ponad 70 proc. z nich, zamiast miłosnych uniesień wybiera komputer. Brytyjczycy, tuż przed zaśnięciem, wolą śledzić portale społecznościowe, robić zakupy czy płacić rachunki przez internet. Jeśli bierzesz pod uwagę związek z Brytyjczykiem, powinnaś pamiętać, że jedna na pięć par w tym kraju śpi w osobnych łóżkach. Nawet, jeśli twój mężczyzna wpuści cię do łóżka, istnieje realne niebezpieczeństwo, że zamiast zasypiać w jego czułych objęciach, zaśniesz przy dźwiękach klikającej myszki. Jeśli planujesz randkę z Brytyjczykiem, wiedz, że statystycznie co trzecia randka kończy się w jego przypadku niepowodzeniem, a para więcej się nie spotyka. Dotyczy to jednak głównie blondynek, które nie mają zbyt dobrej opinii według wyspiarzy. Pomijając powyższe, Brytyjczycy są całkiem otwarci. Aż 1/3 z nich przyznaje, że już po pierwszej randce zaprasza partnerkę do swojego domu, a co czwarty spędza z nią u siebie całą noc. Większość z nich nie może się jednak pochwalić nadmierną fantazją w łóżku. Aż 78 proc. nawet nie bierze pod uwagę, by kochać się w ciągu dnia. A wieczorami, jeśli nie włączy komputera, wybierze pozycję na misjonarza. Tylko połowa panów pozwala, i to tylko na krótką chwilę, by partnerka nacieszyła się pozycją na jeźdźca. 1/3 Brytyjczyków przyznaje, że już po pierwszej randce zaprasza partnerkę do domu - Shutterstock Aktywny jak Grek, pasywny jak Czech Z badań instytutu GfK i dziennika "The Wall Street Journal" wynika, że niekwestionowanymi przodownikami, jeśli chodzi o częstotliwość uprawiania seksu są Grecy. Kochają się 164 razy w roku, co daje im tytuł najbardziej temperamentnych narodów w Europie. W dodatku są bardzo zadowoleni ze swojego życia intymnego - połowa Greków twierdzi, że nie ma na co narzekać. Choć jest jedna rzecz, którą chętnie by zmienili - zdecydowana większość z nich chciałaby uprawiać seks co najmniej pięć razy w tygodniu. Wiele mogliby się od Greków nauczyć Czesi, którzy są najbardziej pasywnymi kochankami. Co więcej, nie wyrażają oni zbytniej chęci, by zmienić ten stan rzeczy. Tylko co dziesiąty mężczyzna deklaruje, że chciałby się kochać co najmniej pięć razy w tygodniu. Mają jednak inną zaletę - są wiernymi partnerami. Prof. Petr Weiss z Instytutu Seksuologii Uniwersytetu Karola w Pradze zdementował powszechne przekonanie, że Czesi są rozwiąźli seksualnie. Średnio w całym swoim życiu uprawiają seks z dziewięcioma kobietami. 47 proc. pełnoletnich Czechów uprawia seks częściej niż raz w tygodniu. Choć Grecy w rankingach wypadają imponująco, to w ich przypadku panie również postanowiły im coś wytknąć - mianowicie rozsiewanie wokół siebie niezbyt ładnego zapachu. Grecy są niekwestionowanymi przodownikami, jeśli chodzi o częstotliwość uprawiania seksu - MCmade / Shutterstock Niezdecydowany jak Skandynaw To, co na pewno cechuje Skandynawów to... niezdecydowanie. Od randki począwszy, na związku skończywszy. Według GFK 14 proc. Norwegów uważa, że za organizację udanej randki nie odpowiada nikt. Jej zaplanowania podejmie się tylko co czwarty. Podobnie jest z seksem. Większość Skandynawów nie odważy się zbyt szybko na pierwszy krok. Albo chociaż sygnał, że mieliby na niego ochotę. Randki mogą się więc ciągnąć w nieskończoność, choć mogą być całkiem udane. Jednak co czwarty Szwed będzie cierpliwie czekał na sygnał od kobiety, że ta myśli o kolejnym kroku. Tylko 17 proc. odważnie da znać, że liczy na coś więcej. Podobnie będzie z Norwegiem - tylko 18 proc. Norwegów zdobędzie się na wykonanie pierwszego kroku. W żadnym innym zakątku Europy nie spotyka się tak powściągliwych mężczyzn. Szwedzi zostali też uznani przez kobiety jednymi z najgorszych kochanków - podobno w łóżku są zbyt szybcy. Większość Skandynawów nie odważy się zbyt szybko na pierwszy krok - Look Studio / Shutterstock Cudze chwalicie… Z badań wynika, że na całym świecie zadowolonych z seksu jest 44 proc. ludzi, a przeciętny stosunek seksualny trwa 18 minut. Jeszcze jakiś czas temu Polacy w tego typu rankingach nie wypadali zbyt dobrze. Wygląda jednak na to, że sytuacja zaczęła się odwracać. - Panowie u nas nie są tacy źli, tylko żeby im się chciało chcieć - mówi Beata. - I to potoczne wulgaryzowanie wszystkiego, co z seksem związane jest inne niż na świecie. Skoro więc nawet nie potrafimy normalnie pogadać o seksie, to i w łóżku wygląda to nie najlepiej. Trzeba się edukować i... korzystać. - Mieszkałam w trzech europejskich krajach i powiem krótko, nie ma to jak Polak - mówi Martyna (41 lat). - Nasi rodacy mają to coś! My, kobiety, możemy sobie narzekać, ale gdybyśmy wszystkie miały możliwość porównania, zrozumiałybyśmy, że mamy szczęście. Polacy są spotaniczni, kulturalni i mają wyjątkowe poczucie humoru. W łóżku z Polakami też jest najlepiej, bo dostrzegają więcej niż czubek własnego nosa. Z przeprowadzonych dla firmy Bayer Schering Pharma badań wynika, że Polacy najczęściej w Europie uprawiają seks, a więc znajdują się w gronie najbardziej aktywnych seksualnie narodów. Ponad 12 proc. Polaków uprawia seks codziennie - tak dobrym wynikiem może się pochwalić zaledwie 8 proc. Europejczyków z innych krajów. Co więcej, blisko 50 proc. Polaków oddaje się miłosnym igraszkom częściej niż raz w tygodniu. W tyle pozostawiają więc uznawanych za gorących kochanków Włochów czy Hiszpanów. Instytut Harris Interactive, także szukając odpowiedzi na pytanie, jak często Europejczycy chodzą do łóżka, stwierdził, że Polacy robią to 143 razy w roku. Są co prawda lepsi, ale za to nie są tak usatysfakcjonowani ze swojego życia intymnego. Badania potwierdzają też, że 80 proc. Polaków jest czułymi i dbającymi o partnerkę kochankami. Co więcej, ponad połowa deklaruje chęć nieustannego pogłębiania swojej wiedzy i umiejętności związanych z technikami seksualnymi. To może oznaczać, że kolejne analizy pokażą ich w jeszcze lepszym świetle. "Polacy mają w sobie to coś!" - Anna Ewa Bieniek / Shutterstock Seks - naprawdę taki ważny? Badania często są rozbieżne. Czy warto więc brać je sobie do serca? Przyglądając się choćby wynikom ankiet turystek z całej Europy można zauważyć, że coś do zarzucenia mają one w końcu każdemu. Czy dla nich seks jest tak ważny, jak mówią stereotypy? Badania niemieckiego naukowca Michaela Sanda udowodniły, że jest wręcz odwrotnie. Zaledwie 2 proc. spośród 28 tysięcy mężczyzn różnej narodowości przyznaje, że w związku stawia przede wszystkim na seks. Co jest dla nich ważniejsze? Otóż pozytywne relacje z partnerką życiową, szczęśliwe życie rodzinne, zdrowie i bycie szanowanym. Według stereotypów to kobieta jest tą, której niekoniecznie zależy na seksie. Być może panowie, którzy nie zostali ocenieni przez panie zbyt łaskawie, kierując się tym przeświadczeniem, uznali, że nie będą się zatem aż tak bardzo skupiać na udanym życiu intymnym. I może kobiety, wytykające potknięcia mężczyznom, są same sobie winne... Źródło:
Z tego powodu niewielkie są szanse na to, że zdecydują się na seks już na pierwszej randce. Przeszkadza im, gdy ktoś je pospiesza i namawia do seksu, gdy nie są na to gotowe. Ryby - czego nie lubią w łóżku? Ryby cierpią, gdy czują się zaniedbywane. Oczekują od partnera, że na każdym kroku będzie okazywał im swoje uczucia.
Nagroda Nobla jest mężczyzną? Im udało się przełamać barierę Tylko 16 kobiet dotychczas otrzymało literacką nagrodę Nobla – pierwsza w 1909 r., ostatnia – w 2020 r. To niewiele biorąc pod uwagę 120-letnią tradycję i 118 wyróżnionych. Po wielkiej aferze w 2018 r., która sparaliżowała funkcjonowanie Akademii Szwedzkiej i która pokazała nieźle mający się wciąż seksizm i mizoginię jej członków, wielu spodziewało się wielkiej metamorfozy. Poznajmy 16 pisarek, którym udało się zdobyć najważniejsze literackie wyróżnienie na świecie. 16 Zobacz galerię ullstein bild/ullstein bild / Getty Images Średnio co 7,5 roku jakaś pisarka otrzymuje literacką nagrodę Nobla; to ok. 13 proc. wszystkich laureatów. To oczywiście czysta matematyka, która w tym przypadku z rzeczywistością niewiele ma wspólnego. Od pierwszego zwycięstwa kobiety – Szwedki Selmy Lagerlöf – minęło już 112 lat. Od tego czasu tylko 15 innych pisarek doświadczyło podobnego zaszczytu. Trzy z nich pochodziły ze Stanów Zjednoczonych, dwie z Polski i Szwecji. Pięć wyróżniono za ich poezję lub dramat; pozostałe pisały prozą. Mimo upływu czasu i zmian w (jeszcze) patriarchalnym porządku, lista poniżej robi wrażenie. Bowiem wszystkie musiały nie tylko wykazać się wielkim talentem, ale ich dzieła musiały pokonać podwójne schody do sukcesu – jedno to wpaść w łaski czytelnicze, ale inna sprawa, że musiały przebić się przez literaturę pisaną przez mężczyzn, która stanowi znaczną część wydawanych tytułów. Dziś rynek wydawniczy może zdawać się bardziej zemancypowany, ale i tak trzeba na to nałożyć krytyczne okulary... Wystarczy spojrzeć, kto statystycznie najczęściej pisuje romanse, harlequiny, lekkie i łatwostrawny opowieści rodzinne, a kto zajmuje się reportażem, gatunkową powieścią czy solidnie zbudowaną fikcją. Miejmy nadzieję, że czas zweryfikuje systemowe niesprawiedliwości i nastanie (nie tylko) literacka równość! Oto 16 kobiet – niezwykłych i wyjątkowych pisarek, którym przyszło cieszyć się z literackiej Nagrody Nobla! 1/16 1909 r. - Selma Lagerlöf (Szwecja) - "w hołdzie wielkiemu idealizmowi, błyskotliwej wyobraźni i duchowej przenikliwości, które wyróżniają jej utwory" ullstein bild/ullstein bild / Getty Images W dzieciństwie Selma Lagerlöf miała problemy zdrowotne – cierpiała na ból bioder. Jako kilkuletnia dziewczynka namiętnie czytała "Baśnie" Andersena i... Biblię (podobno utknęła dopiero na Apokalipsie św. Jana). Po bankructwie ojca i rozpadzie rodziny Lagerlöf opuściła rodzinne Mårbacka i zostaje nauczycielką. Pracowała w Landskronie do 1895; po 1897 r. utrzymywała się już wyłącznie z pisarstwa. Jej najpopularniejsza powieść "Gösta Berling" nazywana jest arcydziełem szwedzkiego romantyzmu; to specyficzne przedstawienie życia w XIX-wiecznej Szwecji, które czerpie z nordyckich mitów i legend. Lagerlöf zaczęła ją pisać, jeszcze gdy pracowała jako nauczycielka. Początkowo Szwedzi nie zachwycili się nią zbytnio; można powiedzieć, że książka przeszła w ojczyźnie pisarki bez echa. Zwrócono na nią uwagę dopiero po pozytywnych recenzjach duńskich krytyków. "Gösta Berling" osiągnął wtedy w Szwecji oszałamiającą popularność. Niedługo po uzyskaniu niezależności finansowej Lagerlöf zakochuje się w Sophie Elkan, pisarce i tłumaczce. Ich listy nie pozostawiają wątpliwości, że kobiety były w związku. Miłość ta kończy się nieszczęśliwie. Uczucia Lagerlöf zwracają się w kierunku Valborg Olander, nauczycielki, która sugeruje Selmie napisanie dydaktycznej książki dla dzieci. W 1906 r. Lagerlöf opublikowała tekst, który przyniósł jej największy rozgłos: książkę dla dzieci "Wspaniałe przygody Nilsa". To książka, która powstała jako podręcznik geografii dla szwedzkich szkół – tak jak proponowała Valborg Olander. Publikacja opowiada o chłopcu – tytułowym Nilsie – który kurczy się do rozmiarów elfa i leci na skrzydłach gęsi nad całym krajem. Nils przeżywa wiele ekscytujących przygód, a przy tym poznaje florę i faunę Szwecji oraz uczy się o zasadach postępowania w świecie. Wizerunek Nilsa znajduje się na banknocie o nominale 20 koron. Lagerlöf otrzymała literacką Nagrodę Nobla w 1909 r. – zarówno jako pierwsza Szwedka, jak i pierwsza kobieta. Swój medal noblowski wysłała rządowi Finlandii na początku II wojny światowej, by wspomóc w ten sposób walkę z wojskami radzieckimi. Finowie byli tak poruszeni, że zdobyli pieniądze innymi drogami, a medal odesłali Lagerlöf. Jeszcze przed II wojną światową pomagała niemieckim pisarzom w ucieczce przed nazistami; załatwiała im szwedzkie wizy. Nagroda Nobla nie była zwieńczeniem jej kariery, Lagerlöf nie przestawała pisać. W latach 20. opublikowała trylogię "Varmland". Zmarła na wylew 16 marca 1940 r. 2/16 1926 r. - Grazia Deledda (Włochy) - za "poetyckie dzieła, w których z jaskrawą plastycznością opisuje życie jej ojczystej wyspy, a także za głębię w podejściu do ludzkich problemów w całości" Bettmann / Contributor / Getty Images Grazia Deledda – powieściopisarka i nowelistka – nagrodę Nobla otrzymała za rok 1926. Była pierwszą Włoszką, która otrzymała tę nagrodę (choć język włoski był dla niej językiem obcym – pierwszym językiem był sardo logudorese, dialekt języka sardyńskiego). Urodziła się na Sardynii. Pochodziła za zamożnej rodziny – jej ojciec był właścicielem ziemskim, interesował się poezją i wydawał czasopisma, matka zajmowała się domem i wychowywaniem dzieci. Ukończyła cztery klasy szkoły podstawowej. Za namową nauczyciela zaczęła publikować swoje prace – "Sangue sardo" (pismo zostało publicznie spalone, a jej rodzinę oczerniono) i "Remigia Helder" ukazały się w magazynie o modzie "L’ultima moda", gdy miała 13 lat. W 1892 r. napisała pierwszą powieść – "Fior di Sardegna". Na początku XX w. zamieszkała wraz z mężem w Rzymie. Kolejna jej powieść – "Elias Portolú" (1903) – odniosła wielki sukces. Jej książki budowane są na tle sardyńskiego krajobrazu – Deledda często do nich wracała i łączyła z wątkami fantastycznymi i autobiograficznymi. Z czasem w centrum znalazła się wiara – w Boga, ale i w ludzi. Jej rodzina nie wspierała jej aspiracji pisarskich. Twórczynią była płodną – nie przerwała nawet, gdy urodziła dwoje synów. W młodości była świadkinią śmierci dwóch sióstr; jeden z jej braci okazał się złodziejem i erotomanem, drugi – jak mawiała jej matka – był opętany przez złe duchy. Do Nobla "nominował" ją Henrik Schück, członek Akademii Szwedzkiej. Gdy dowiedziała się, że przyznano jej wyróżnienie, powiedziała: "Już?"; i uciekła do swojego biura. Benito Mussolini wysłał jej swój podpisany portret z dedykacją, w której wyraził "głęboki podziw". Rosnąca popularność zaczęła ją szybko męczyć. Pewnego dnia zauważyła, że jej ukochana wrona, Checca, była wyraźnie zirytowana zamieszaniem. "Jeśli Checca ma już dość, ja też" – cytowano słowa pisarki. Deledda zmarła w Rzymie w wieku 64 lat na raka piersi; została pochowana w tej samej kasztanowej, aksamitnej sukni, którą nosiła w Grand Hôtel w noc, kiedy odebrała nagrodę Nobla. "La chiesa della solitudine", ostatnia powieść, jest na wpół autobiograficznym przedstawieniem młodej Włoszki, która pogodziła się ze śmiertelną chorobą. Ukończony rękopis powieści "Cosima" został odkryty po jej śmierci i opublikowany pośmiertnie w 1937 r. Pierwsza książka Deleddy w Polsce ukazała się w 1906 r. – była to powieść "Popiół" ("Cenere", tłum. Wilhelmina Zyndram-Kościałkowska) – opowieść o kobiecie, która porzuca swoje nieślubne dziecko w poszukiwaniu lepszego życia. W latach 30. wydano "Trzcinę na wietrze" (tłum. Ida Ratinowowa). 3/16 1928 r. - Sigrid Undset (Norwegia) - za "niezapomniany opis skandynawskiego średniowiecza" KEYSTONE-FRANCE/Gamma-Rapho / Getty Images Sigrid Undset bez wątpienia jest najbardziej znaną skandynawską pisarką XX w. Literacką Nagrodę Nobla otrzymała za "niezapomniany opis skandynawskiego średniowiecza". Pisarka zrezygnowała z wygłoszenia wykładu noblowskiego, twierdząc: "Lżej mi pisać niż mówić, tym bardziej mówić o sobie". Co warte odnotowania, połowę sumy, jaką otrzymała wraz z Nagrodą Nobla, Sigrid przeznaczyła na fundusz dla rodzin dzieci z niepełnosprawnościami. Medal noblowski z kolei sprzedała, aby wesprzeć finansowo Finlandię w trakcie wojny zimowej z ZSRS w 1940 r. Undset zapisała się w historii literatury także jako bezkompromisowa oskarżycielka nazizmu, która w swych wspomnieniach relacjonowała dramatyczne wydarzenia z kwietnia 1940 r. podczas inwazji Niemiec na Norwegię. "Ten nasz kraj, Norwegia, jest tak piękny, iż nie chce się wierzyć, aby coś tak pięknego mogło być prawdziwe. Surowy, dziki, o górach wyrastających wprost z morza i szczytach pod niebem, zakopany pod śniegiem i lodem – o nielicznych, ubogich skrawkach ziemi, rozrzuconych tu i tam pod górami, gdzie znalazło się miejsce na małe gospodarstwo lub dwa czy trzy. Nikt poza nami nigdy nie próbował tu przetrwać – wszystko to nasze, nasze. Nie oddamy naszego prawa do tego kraju, choćbyśmy musieli czekać sto lat, aby je odzyskać" – pisała Sigrid. Kilka dni po inwazji III Rzeszy na Norwegię Undset wygłosiła w radiu płomienną mowę wzywającą do walki z okupantem. Jej książki trafiły na czarną listę, pisarka zmuszona była opuścić Norwegię. Do ojczyzny wróciła dopiero w 1945 r. Po powrocie odznaczona została Krzyżem Wielkim Orderu Świętego Olafa, najstarszym orderem i zarazem najwyższym odznaczeniem królestwa Norwegii. Pod koniec życia poświęciła się głównie literaturze dziecięcej. Zmarła 10 czerwca 1949 r. na udar mózgu. 4/16 1938 r. - Pearl Buck (USA) - za "wspaniały epicki opis życia chińskich chłopów i za biograficzne arcydzieła" Hulton-Deutsch Collection/CORBIS/Corbis / Getty Images Pearl Buck pod wieloma względami przerosła swoją epokę. Jako pierwsza Amerykanka została laureatką Nagrody Nobla i Nagrody Pulitzera. Jej rodzice wyjechali do Chin, kiedy Pearl miała zaledwie trzy miesiące. Mając 4 lata mówiła i pisała zarówno po chińsku, jak i po angielsku. W Chinach spędziła pierwsze 18 lat swego życia, po czym przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych. Podczas swojej czterdziestoletniej kariery pisarskiej Buck wydała ponad siedemdziesiąt powieści. Jest też autorką sztuk teatralnych, zbiorów opowiadań, wierszy, książek dla dzieci i biografii. Znana jest również pod swoim chińskim nazwiskiem Sài Zhēnzhū (chiń. 赛珍珠), z kolei w twórczości dla dzieci używała pseudonimu John Sedges. Buck należy do grona najczęściej tłumaczonych autorów, jej powieści zostały już przełożone na ponad 60 języków. Wykorzystywała swoje talenty pisarskie i dar rozumienia ludzi, by przedstawić cywilizacji Zachodu bogactwo kulturalne Chin. Zasłynęła również jako osoba aktywnie walcząca o prawa człowieka. Zaraz po swoim debiucie prozatorskim Pearl napisała powieści tworzące słynną trylogię opisującą sagę rodziny Wang: "Łaskawa ziemia" (1931), "Synowie" (1932) i "Dom w ruinie" (1935). Sama "Łaskawa ziemia" przez dwa kolejne lata była bestsellerem, a jej autorka w 1935 r. otrzymała za nią Nagrodę Pulitzera i Howells Medal, zyskując światową sławę. W 1937 r. powieść doczekała się ekranizacji, była wystawiana na Broadwayu. W 1938 r. pisarka otrzymała literacką Nagrodę Nobla za "wspaniały epicki opis życia chińskich chłopów i za biograficzne arcydzieła". Jeden z członków jury, Per Halstroem w uzasadnieniu przyznania nagrody powiedział, że utwory Pearl Buck "układają drogę dla wzajemnego poznania się ludzi, na przekór wszelkim rasowym barierom". Było to szczególnie ważne w dobie rozprzestrzeniania się w Europie faszyzmu, tuż po japońskiej agresji na Chiny. Co ciekawe, w 2013 r. w jednym z magazynów w Teksasie (USA) natknięto się na fotokopię rękopisu i maszynopis nieznanej dotąd powieści Pearl – jak powiedział wówczas syn nobistki, Edgar S. Walsh, książka została ukończona prawdopodobnie na krótko przed śmiercią noblistki na raka w 1973 r. 5/16 1945 r. - Gabriela Mistral (Chile) - za "poezję prawdziwego uczucia, czyniącą jej imię symbolem idealistycznych dążeń dla całej Ameryki Łacińskiej" Bettmann / Contributor / Getty Images Gabriela Mistral – właściwie Lucila de María del Perpetuo Socorro Godoy Alcayaga – byłą poetką i działaczką oświatową pochodzącą z Chile. Wśród jej przodków były osoby pochodzenia hiszpańskiego, baskijskiego oraz indiańskiego. Wychowywała się w małej wiosce, już w wieku piętnastu lat zaczęła utrzymywać siebie i matkę, pracując jako pomoc nauczycielska. Pierwsze wiersze Mistral opublikowała w 1904 r., a dwa lata później drukiem ukazał się jej artykuł zatytułowany "Edukacja kobiet", w którym poruszyła problem ograniczeń, z jakimi musiały się mierzyć wówczas kobiety chcące podjąć edukację. W wierszach poetki od początku znalazły odzwierciedlenie jej dramatyczne doświadczenia miłosne: pierwszy obiekt uczuć Gabrieli popełnił samobójstwo, z kolei drugi mężczyzna postanowił poślubić inną kobietę. Wydarzenia te znalazły odzwierciedlenie w jej słynnych sonetach miłosnych, za sprawą których poetka zyskała popularność w Ameryce Łacińskiej. Już od 1908 r. poetka zaczęła posługiwać się pseudonimem Gabriela Mistral, który utworzyła z dwóch nazwisk: włoskiego poety i pisarza Gabriele D'Annunzio i francuskiego poety Frédérica Mistrala. Jako działaczka oświatowa współpracowała w przeprowadzeniu reformy systemu edukacji po rewolucji meksykańskiej, zorganizowała też wiele ważnych inicjatyw, w tym wieczorne zajęcia dla pracowników, którzy nie mogli chodzić do szkoły oraz zajęcia dla ubogich. W 1945 r. – jako pierwszy laureat w tej dziedzinie pochodzący z Ameryki Łacińskiej – otrzymała literacką Nagrodę Nobla za "poezję liryczną, która zainspirowana potężnymi emocjami uczyniła z jej nazwiska symbol idealistycznych aspiracji całego świata latynoamerykańskiego". W ostatnich latach życia choroba nowotworowa zmusiła Mistral do wycofania się z życia publicznego. W 1954 r. poetka wróciła do Chile. W ostatnich latach swojego życia mieszkała w stanie Nowy Jork, gdzie w 1957 r. zmarła na raka trzustki w wieku 67 lat. 6/16 1966 r. - Nelly Sachs (Szwecja) - za "wybitne utwory liryczne i dramatyczne, analizujące los narodu żydowskiego" Central Press / Getty Images Pięciokrotnie literacką Nagrodę Nobla przyznano podwójnie. W 1966 r. laureatami byli: szwedzka poetka Nelly Sachs i prozaik z Izraela tworzący w języku hebrajskim Joseph Samuel Agnon. Urodzona w 1891 r. w Berlinie, w Szwecji mieszkała od 1940 r. — uciekły tam z matką przed nazistowskimi prześladowaniami, jej krewni zginęli w obozach koncentracyjnych. Po splądrowaniu ich mieszkania i przesłuchań nie mówiła przez pięć dni. Pasję do sztuki odziedziczyła po ojcu. W dzieciństwie chętnie tańczyła. W szkole średniej napisała swoje pierwsze utwory; inspirowała się postacią Selmy Lagerlöf, z którą też się przyjaźniła. Publikowała jeszcze przed II wojną światową – choć później swojej przedwojennej twórczości nie uznawała, postulowała nawet, by ją pomijano. Wydała zbiór opowiadań "Legenden und Erzählungen" (1921) i kilkanaście wierszy – pierwszy, "Zur Ruh", w 1929 r. Od 1947 r. pisywała o Żydach w czasach hitleryzmu. Jest autorką sztuk teatralnych – "Eli: misterium męki Izraela" (1951) oraz "Znaki na piasku" (1962) oraz zbiorów wierszy: "W mieszkaniach śmierci" (1947), "I nikt nie wie co dalej" (1957), "Flucht und Verwandlung" (1959), "Ucieczka i przemiana" (1961), "Rozżarzone zagadki" (1964/1968; pierwszy w Polsce obszerny wybór wierszy w przekładzie Ryszarda Krynickiego) i "Poszukiwanie żywych" (1971). Pod koniec lat 50. Sachs stała się symbolem żydowsko-niemieckiego pojednania po Zagładzie, inni uważali, że była raczej "maskotką pamięci". W 1960 r. odwiedziła Niemcy, co skończyło się dla niej załamaniem i trzyletnim pobytem w szpitalu psychiatrycznym; ponoć, gdy usłyszała język niemiecki, wzmogły się jej obsesje. O jej twórczości mówi się, że dała głos ofiarom Holokaustu. – Gdybym nie mogła pisać, nie przeżyłabym. Śmierć była moją mistrzynią. Jak mogłabym zajmować się czymś innym, metafory są moimi ranami. Trzeba wiedzieć o tym, aby zrozumieć moją twórczość – mówiła. Nelly Sachs zmarła w 1970 r. w Sztokholmie – w ostatnich latach życia cierpiała z powodu depresji urojeniowej i raka jelita grubego. W jej życiu istotny okazał się pewien wątek, który dział się w Polsce. Gdy miała 17 lat, przebywała z rodzicami w sanatorium w Dusznikach-Zdroju, gdzie poznała mężczyznę. Zakochała się w nim do upadłego. Uczucie – prawdopodobnie nieodwzajemnione; inna wersja mówi, że między kochankami stanęli jej rodzice – wywarło duży wpływ na jej kondycję psychiczną: cierpiała na nerwicę i anoreksję, miewała halucynacje, paranoje i myśli samobójcze. Znawcy twórczości Sachs uważają, że tajemniczy ukochany został zamęczony na śmierć przez Gestapo. Nigdy nie wyszła za mąż i nie doczekała się dzieci. Pisanie wierszy miało być formą terapii, by nie tłumiła w sobie emocji i uczuć. 7/16 1991 r. - Nadine Gordimer (RPA) - "przez swą wspaniałą epikę stała się wielkim dobrodziejstwem dla ludzkości" william karel/Sygma / Getty Images Południowoafrykańska laureatka literackiej nagrody Nobla Nadine Gordimer zasłynęła ze swych zdecydowanych wystąpień przeciwko apartheidowi; była pierwszą kobietą z nagrodą po 25 latach. W swych książkach podejmowała problematykę moralną i rasową. Aktywnie działała w ruchu przeciwników segregacji rasowej. Była członkinią Afrykańskiego Kongresu Narodowego w czasach, kiedy organizacja ta była zabroniona. Wrażliwość na nierówność rasową i ekonomiczną w RPA wyniosła z domu - jej ojciec był uchodźcą, matka zaś działała na rzecz równości, założyła żłobek dla dzieci Afroamerykanów. Motorem jej działań było aresztowanie jej przyjaciółki - Bettie du Toit; z czasem została bliską przyjaciółką obrońców Nelsona Mandeli podczas jego procesu w 1962 r. Pomogła mu zredagować jego słynne przemówienie "Jestem gotowy na śmierć". Kiedy został zwolniony z więzienia w 1990 r., była jedną z pierwszych osób, które chciał zobaczyć. W związku z tym w kraju miała problemy z publikowaniem swoich utworów — zarzucano jej jednostronność. Mówiła, że najbardziej dumnym dniem w jej życiu był ten, w którym zeznawała podczas procesu o zdradę stanu Delmas w 1986 r. w imieniu 22 południowoafrykańskich aktywistów walczących z apartheidem. W latach 90. i XXI w. Gordimer była aktywny na rzecz ruchu HIV/AIDS. Urodziła się w rodzinie żydowskich imigrantów – jako córka litewskiego zegarmistrza żydowskiego pochodzenia. Jej pierwsze opowiadanie ukazało się na łamach "The New Yorkera", kiedy miała 16 lat, jednak pierwsze utwory pisała już w wieku dziewięciu lat. Podobnie jak Sachs pragnęła zostać tancerką. Jednak rodzice jej na to nie pozwolili – lekarze błędnie zdiagnozowali u niej wadę serca. Pierwsza jej powieść, "The Lying Days", została opublikowana w 1953 r. Gordimer zmarła w 2016 r. w wieku 90 lat w swym domu w Johannesburgu. Była żoną Geralda Gavron (małżeństwo trwało trzy lata i zakończyło się rozwodem) i marszanda Reinholda Cassirera, który zmarł w 2001 r. W Polsce ukazały się jej książki "Gość honorowy", "Broń domowa", "Świat obcych ludzi", "Nikt ze mną nie pójdzie" i "Zrozumieć życie". Napisała łącznie 14 powieści, dziewięć zbiorów opowiadań i cztery książki publicystyczne. – Czytaj i pisz. Nie chodź na kursy kreatywnego pisania. Nie można nauczyć się pisania. Możesz nauczyć się być dobrym dziennikarzem, ale nie możesz nauczyć się, jak być poetą czy pisarzem. Czytaj, czytaj i czytaj, aż zdasz sobie sprawę z potęgi i możliwości słowa – wtedy zechcesz podjąć własną małą próbę – radziła początkującym pisarkom i pisarzom. Na rynku pojawiła się jej nieautoryzowana biografia. Udzieliła autorowi wywiadów i udostępniła prywatne materiały. Nie udało im się dojść do porozumienia w sprawie relacji o chorobie i śmierci Cassirera oraz życiu miłosnym Gordimer z lat 50., a także jej poglądów na konflikt izraelsko-palestyński. Roberts stwierdził, że esej Gordimer z 1954 r. "A South African Childhood" zawierał pewne sfabrykowane informacje. 8/16 1993 r. - Toni Morrison (USA) - "w powieściach charakteryzujących się siłą wizji literackiej i poetyckich wartości, przedstawia najważniejsze problemy amerykańskiej rzeczywistości" Bruce Gilbert/Newsday RM / Getty Images Toni Morrison jest jedną z czołowych współczesnych powieściopisarek pochodzących ze Stanów Zjednoczonych. Urodziła się w 1931 r. jako Cloe Anthony Wofford. Przyszła na świat w Lorain w Ohio – jej rodzice przeprowadzili się na północ aby uciec od problemów spowodowanych prześladowaniami na tle rasowym, dzięki czemu Toni mogła dorastać w środowisku wolnym od uprzedzeń. W 1949 r. rozpoczęła studia na Uniwersytecie w Waszyngtonie – tam zmieniła imię z Chloe na Toni, co tłumaczyła tym, iż "Chloe było zbyt trudne do wymówienia". Obroniła tytuł magistra w 1995 r. pisząc pracę na temat wątków samobójczych w powieściach Williama Faulknera i Virginii Woolf. W 1970 r. napisała swoją pierwszą powieść, "The Bluest Eye" – i zdobyła uznanie jako Toni Morrison. Po latach odrzuciła jednak przybraną tożsamość. Jej powieści, poczynając od "The Bluest Eyes" do "Pieśni Salomona", wyróżniają się z uwagi na żywą wyobraźnię i doskonały warsztat pisarski. Najbardziej znaną powieścią Toni Morrison jest nagrodzona Nagrodą Pulitzera książka "Beloved" – na jej podstawie nakręcono film w reżyserii Jonathana Demme, z udziałem Oprah Winfrey. W 1993 r. pisarka otrzymała literacką Nagrodę Nobla. Jak podano w uzasadnieniu, autorka "w powieściach charakteryzujących się siłą wizji literackiej i poetyckich wartości, przedstawia najważniejsze problemy amerykańskiej rzeczywistości". W swoich powieściach Toni opowiada o doświadczeniach czarnoskórych kobiet wobec dyskryminacji rasowej. Pisarka była członkiem The National Council of Arts i American Academy and Institute of Arts and Letters. Aktywnie wykorzystywała swoją pozycję w promowaniu artystów i publikacji innych czarnoskórych pisarzy. Zmarła 5 sierpnia 2019 r. 9/16 1996 r. - Wisława Szymborska (Polska) - za "poezję, która z ironiczną precyzją pozwala historycznemu i biologicznemu kontekstowi ukazać się we fragmentach ludzkiej rzeczywistości" Wisława Szymborska urodziła się w 1923 r. – w Bninie albo Kórniku, zależy czy spojrzymy w jej metrykę czy uwierzymy przekazom rodzinnym. Rodzina przyszłej poetki przeniosła się do Krakowa, gdzie Szymborska chodziła do szkoły, a w czasie okupacji – na tajne komplety. Maturę zdała w 1941 r. Już po wojnie rozpoczęła studia na Uniwersytecie Jagiellońskim; zdecydował się na polonistykę i socjologię. Szymborska pracowała także w wielu redakcjach pism kulturalnych. Od 1953 do 1968 r. była kierownikiem działu poezji w krakowskim "Życiu Literackim", prowadziła też z Włodzimierzem Maciągiem rubrykę "Poczta Literacka". Również w "Życiu Literackim" Szymborska zaczęła publikować cykl felietonów "Lektury nadobowiązkowe", który wydawała od roku 1967 do 1981, potem ukazywały się one w "Piśmie", "Odrze" a od 1993 r. w "Gazecie Wyborczej". Szymborska debiutowała jako poetka w marcu 1945 r. wierszem "Szukam słowa" w dodatku do "Dziennika Polskiego". Jej pierwszym opublikowanym tomikiem był "Dlatego żyjemy" (1952). Utwory zarówno z tego wydania, jak i z kolejnego tomu, zatytułowanego "Pytania zadawane sobie" (1954) mocno wiążą się z epoką, w którym zostały wydane. Poetka wielokrotnie musiała się tłumaczyć z wątków socrealistycznych w swoich początkowych wierszach wyjaśniając, że wówczas sympatyzowała z ustrojem bo "kochała ludzkość w całości, by po latach docenić wartość kochania poszczególnych jednostek". Później przyszły tomy z poezją aforystyczną i opartą na paradoksie. W 1957 r. ukazał się tom "Wołanie do Yeti". Następnie, kolejno, były to tomy: "Sól" (1962), "Sto pociech" (1967), "Wszelki wypadek" (1972), "Wielka liczba" (1976), "Ludzie na moście" (1986), "Koniec i początek" (1993), "Chwila" (2002), "Dwukropek" (2005) i "Tutaj" (2008). Szymborska opublikowała ok. 350 wierszy, a jej utwory były tłumaczone na ponad 40 języków. W 1996 r. Szymborska odebrała literacką Nagrodę Nobla, a niektóre aspekty tego wyróżnienia okazały się trudne do udźwignięcia – zwłaszcza publiczne wystąpienia. Przyjaciele Szymborskiej pół żartem, pół serio mówili o "tragedii sztokholmskiej". Poetka jednak nie zamierzała dostosowywać się do wizerunku poważnej noblistki. Świadectwo temu dał choćby sekretarz Szymborskiej, Michał Rusinek, który wspominał, że poetka była bardzo przywiązana do "ohydnego chińskiego termosu", który zabrała ze sobą do Sztokholmu. Tam, w eleganckiej restauracji hotelowej, co wieczór prosiła kelnera, by napełnił jej ów charakterystyczny pojemnik wrzątkiem, co ten czynił, próbując ukryć obrzydzenie. Jak przekazali jej przyjaciele, Wisława Szymborska już kilka lat przed śmiercią wiedziała, że ma tętniaka aorty, ale nie chciała operacji. Zmarła 1 lutego 2012 r. we śnie. 10/16 2004 r. - Elfriede Jelinek (Austria) - za "demaskowanie absurdalności stereotypów społecznych w powieściach i dramatach" Franziska Krug / Getty Images Nobel dla Elfriede Jelinek poniósł się w mediach - wielu uważało, że pisarka dostała nagrodę niezasłużenie. Urodzona w 1946 r. pisarka pochodzi z rodziny o żydowskich korzeniach – jej rodzinie udało się przetrwać II wojnę światową, ponieważ jej ojciec pracował dla III Rzeszy. Pierwsze próby literackie podejmowała w wieku sześciu lat. W 1967 r. pojawił się tomik jej wierszy "Cień Lizy". Ukończyła Konserwatorium w Wiedniu (fortepian) i historię sztuki. W latach 1974-1991 była członkiem Komunistycznej Partii Austrii. Z matką nie miała udanej relacji – wymyśliła dla niej karierę muzyczną. Znalazło to odbicie w "Pianistce". Jelinek – mimo aury skandalu i kontrowersji – unika mediów. Cierpi na agorafobię oraz fobię społeczną i stany lękowe; pisanie było dla niej formą terapii. Zaburzenia lękowe uniemożliwiają jej pójście do kina lub wejście na pokład samolotu (mimo to chciałaby zobaczyć nowojorskie drapacze chmur dzień przed śmiercią). Z tego też powodu nie pojawiła się w Sztokholmie, by odebrać Nobla – z nagrody się cieszyła, jednak czuła "rozpacz, że stała się znaną, osobą publiczną". Zastanawiała się, czy otrzymała nagrodę głównie za "bycie kobietą"; zasugerowała, że to Peter Handke byłby bardziej godnym jej odbiorcą (co też się stało w 2019 r.). W 2005 r. Knut Ahnlund opuścił Szwedzką Akademię w proteście, opisując prace Jelinek jako "jęczącą, nieprzyjemną publiczną pornografię", a także "masę tekstu zebranego razem bez struktury artystycznej". Powiedział później, że jej wybór do nagrody "nie tylko wyrządził nieodwracalną szkodę wszystkim siłom postępu, ale także pomieszał ogólny pogląd na literaturę jako sztukę". W wywiadzie, którego Jelinek udzieliła "Frankfurter Allgemeine Zeitung" po otrzymaniu nagrody, powiedziała, że pisała przeciwko wielkiemu wewnętrznemu oporowi ("niczym ciągłe wymiotowanie"), z poczucia społecznego i politycznego obowiązku. Choć stroni od wywiadów, zabiera jednak głos w wielu kwestiach na swojej stronie internetowej. Jej ostatnia powieść – "Zazdrość – została właśnie ta opubliowana. Nie ukazała się w druku. W 1974 r. wyszła za mąż za Gottfrieda Hüngsberga. 11/16 2007 r. - Doris Lessing (Wielka Brytania) - "jej epicka proza jest wyrazem kobiecych doświadczeń. Przedstawia je z pewnym dystansem, sceptycyzmem, ale też z ogniem i wizjonerską siłą" Leonardo Cendamo / Getty Images Doris Lessing urodziła się w 1919 r. w Kermanszahu, w Iranie. Gdy skończyła kilka lat, jej rodzice zdecydowali o przeprowadzce do Afryki – rodzina przeniosła się do Południowej Rodezji (obecnie Zimbabwe). Tam Lessing spędziła całą młodość. To Afryce poświęcała swoją literaturę; w swojej twórczości wielokrotnie poruszała problemy tego kontynentu. Angażowała się w kwestie dotyczące Afrykańczyków nie tylko poprzez literaturę: pomagała też w sprawach społecznych, działała na rzecz popularyzacji czytelnictwa wśród osób zamieszkujących wiejskie obszary. Nie zawsze była mile widziana na kontynencie, któremu poświęcała swoje teksty. Przez krytykę polityki wewnętrznej RPA otrzymała długoletni zakaz wjazdu do RPA i Rodezji. Lessing wyjechała w 1948 r. do Anglii. Pisarka zyskała sławę dzięki swoim książkom psychologicznym oraz obyczajowym, koncentrującym się na życiu kobiet. Lessing nie stroniła od okazywania sympatii społeczno-politycznych w swoich tekstach, a jej książki stały się dla wielu upostaciowieniem jej marksistowskich i feministycznych poglądów. Swoją fascynację komunizmem Lessing wyśmiała później w powieści "A Ripple from the Storm". W 2007 r. Doris Lessing otrzymała literacką Nagrodę Nobla. Była najstarszą nagrodzoną osobą, a przed nią najstarszym laureatem był Theodor Mommsen, mający w momencie przyznawania nagrody 85 lat (Lessing miała 87). Do historii literatury przeszło nagranie z momentu, w którym zgromadzeni przed domem Lessing dziennikarze informują pisarkę o tym, że otrzymała Nobla. Jeden z amerykańskich (sądząc po akcencie) reporterów woła do Lessing: "zdobyła pani literackiego Nobla!". W połowie słowa "literackiego" Lessing przewraca oczami, głęboko wzdycha i dostawia niesione zakupy. Pisarka zachowuje się, jakby właśnie dziennikarz zepsuł jej dzień. W końcu wzdycha znowu, mówiąc "o Chryste". Przez wielu nagranie jest uważane za wzór, jak powinno się reagować na wiadomość o otrzymaniu Nobla. Doris Lessing zmarła 17 listopada 2013 r. w Londynie wieku 94 lat. 12/16 2009 r. - Herta Müller (Niemcy) - "łącząc intensywność poezji i szczerość prozy przedstawia świat wykorzenionych" Ralf Juergens / Getty Images Niemiecka pisarka doświadczyła życia w rządzonej przez Nicolae Ceausescu Rumunii i stała się kronikarzem czasów dyktatury, świadkiem życia codziennego w kraju pozbawionym wolności. Przyszła na świat w 1953 r. w rodzinie rumuńskich Szwabów. Był to czas, gdy mniejszość niemiecka w Rumunii czuła się podwójnie zagrożona: konsekwencjami przegranej u boku Hitlera wojny i szykanami komunistycznego państwa. Wychowywała się w atmosferze lęku przed represjami komunistów. Jej matka w 1945 r. została deportowana do obozu pracy na Ukrainie, gdzie spędziła pięć lat. Ojciec wspominał służbę w SS jako najwspanialszą przygodę swego życia. Kiedy się upijał ku przerażeniu córki zwykł śpiewać nazistowskie pieśni. Doświadczenie życia w totalitarnym reżimie i zarazem w językowej izolacji uwarunkowało jej życiową i pisarską drogę. Debiutancka książka Herty Mueller "Niederungen" ("Niziny"; pisała ją w biurze między jednym a drugim tłumaczeniem instrukcji obsługi pras hydraulicznych) ukazała się w 1982 r. i opowiadała o życiu młodej dziewczyny w małej miejscowości w Banacie. Polityczny wydźwięk tej prozy, krytyczna ocena rumuńskiego reżimu spowodowały, że książka została w Rumunii ocenzurowana. W tym samym roku jej pełna wersja ukazała się w Niemczech. Otwarcie potępiające komunistyczną dyktaturę wypowiedzi Mueller w niemieckich mediach doprowadziły do objęcia jej zakazem publikacji w rodzinnym kraju. – Wszystkie populistyczne partie opierają się na tej samej recepcie; podsycają strach (…) Zaczyna się to od bardzo łagodnych form, a potem ksenofobia usamodzielnia się i nie zna granic – mówiła w 2017 r. W latach 80. była wielokrotnie przesłuchiwana przez rumuńskie służby specjalne Securitate z powodu swoich poglądów oraz odmowy współpracy (przez co straciła w 1979 r. pracę jako tłumaczka w fabryce maszyn). Była tak biedna, że kradła w sklepach, aby przeżyć. Matkę pisarki wielokrotnie przesłuchiwano, społeczność kołchozu odrzuciła ją, sama Mueller została opluta podczas wizyty w Nitzkydorf, zaś wioskowy fryzjer odmówił strzyżenia jej dziadka, do tej pory stałego klienta. Nie wytrzymując życia w klimacie nagonki, pogróżek, anonimowych telefonów złożyła w roku 1985 wniosek o wyjazd z kraju. W 1987 r. wyemigrowała do Berlina, gdzie mieszka do dziś - jeszcze przez kilka lat odbierała tajemnicze telefony, w których grożono jej śmiercią i listy z pogróżkami.. Profesor Anders Olsson, wygłaszając mowę prezentacyjną podczas ceremonii wręczenia tego wyróżnienia, mówił: – Jej proza posiada lingwistyczną energię, z którą wiążemy się od pierwszego zdania. Chodzi tu o sprawy dotyczące życia i śmierci. Szybko wyczuwamy to przez temperaturę, przyspieszony oddech, ostry detal. A wszystko wskazane, lecz niewypowiedziane. Po przyznaniu pisarce nagrody Nobla jeden z jej dawnych prześladowców żartował w wywiadzie, że połowa nagrody powinna przypaść Securitate, ponieważ to ona właśnie dostarczyła Mueller tematów literackich. Choć rumuński reżim komunistyczny należał do najokrutniejszych, sprawców nie ukarano, nadal mają się, jak mówi Mueller, lepiej niż przeciętni obywatele. W znakomitej większości wypadków nie uczczono tez pamięci ofiar reżimu. – Literatura nie może wszystkiego zmienić. Ale może – nawet jeżeli po fakcie – wynaleźć w języku prawdę, która pokaże, co się dzieje w nas i wokół nas, gdy wykolejają się wartości – powiedziała w zakończeniu przemówienia na bankiecie noblowskim. 13/16 2013 r. - Alice Munro (Kanada) - "mistrzyni współczesnego opowiadania" Peter Power/Toronto Star / Getty Images 82-letnia wówczas pisarka była 13. kobietą z literackim Noblem, 27. tworzącą po angielsku osobą uhonorowaną tą nagrodą, drugim po Saulu Bellowie literackim noblistą kanadyjskim. – To Nobel dla mistrzyni krótkiej formy. Potrafi fantastycznie przedstawić ludzi. Wykonała wspaniałą pracę. To, co zrobiła, w zupełności wystarczyło na Nobla. Ale jeśli chce przestać pisać, to jej decyzja – powiedział sekretarz Szwedzkiej Akademii Peter Englund. W tym samym roku Munro ogłosiła koniec kariery pisarskiej. Munro urodziła się 10 lipca 1931 r. w Wingham, w kanadyjskiej prowincji Ontario. Jej matka była nauczycielką, a ojciec farmerem. Wydarzenia z dzieciństwa bankructwo prowadzonej przez ojca fermy lisów, wielokrotnie powracały w jej twórczości. Studiowała dziennikarstwo i literaturę, ale rzuciła studia, gdy wyszła za mąż w 1951 r. Wraz z mężem osiedliła się w miasteczku Victoria w Kolumbii Brytyjskiej, gdzie otworzyli księgarnię. Zaczęła pisać jako nastolatka, a pierwsza jej książka ukazała się w 1968 r. — tom opowiadań "Taniec szczęśliwych cieni" (1968). Trzy lata później opublikowała zbiór "Dziewczęta i kobiety". Inne jej książki to "Coś, o czym chciałam ci powiedzieć" (1978), "Księżyce Jowisza" (1982), "Uciekinierka" (2004), "Widok z Castel Rock" (2006) i "Zbyt wiele szczęścia" (2009). Zbiór "Kocha, lubi, szanuje" (2001) stała się podstawą scenariusza filmu "Daleko od niej" (2006) w reżyserii Sarah Polley. Munro nazywana jest współczesną mistrzynią krótkich form prozatorskich. "Jej opowiadania charakteryzuje klarowna konstrukcja i psychologiczny realizm. Niektórzy krytycy nazywają ją kanadyjskim Czechowem" – napisano. Jej opowiadania często rozgrywają się w małym miasteczku na kanadyjskiej prowincji, gdzie opinia publiczna wyznacza standardy moralne mieszkańców i decyduje, co jest właściwe, a co nie. Bohaterowie często muszą porzucić marzenia młodości pod ciężarem dnia codziennego. Bardzo często bohaterkami opowiadań Munro są kobiety, a ich tematem — codzienność pani domu. Pisarka mieszka w Clinton, niedaleko Wingham, czyli w scenerii swoich opowiadań. Nie odebrała telefonu od Szwedzkiej Akademii, jej przedstawiciel nagrał jej się na sekretarkę z wiadomością o Noblu. Tradycyjnie laureaci Nobla powiadamiani są o nagrodzie telefonicznie około godzinę przed ogłoszeniem werdyktu. Munro nie przyjechała do Sztokholmu na ceremonię wręczenia literackiej nagrody ze względu na stan zdrowia - trzy lata wcześniej podczas festiwalu literackiego w Toronto bez ujawniania szczegółów oświadczyła, że walczyła z chorobą nowotworową. Pisarka powszechnie jest znana z nieśmiałości i niechęci do podróży. 14/16 2015 r. - Swiatłana Aleksijewicz (Białoruś) - za "polifoniczny pomnik dla cierpienia i odwagi w naszych czasach" Swiatłana Aleksijewicz urodziła się w 1948 r. w mieście Stanisławów, w ówczesnym ZSRR. Jej ojciec służył w Siłach Zbrojnych ZSRR, a po jego demobilizacji rodzina przeniosła się na Białoruś, gdzie przyszła pisarka wychowywała się na wsi. Zależnie od okoliczności, Aleksijewicz deklarowała przynależność do różnych narodów: białoruskiego, rosyjskiego lub ukraińskiego. Zdarzało jej się mówić zarówno "my, Białorusini", jak i "my, Rosjanie". Deklaruje też, że jest pół-Ukrainką. Tworzy w języku rosyjskim i to nim posługuje się na co dzień. Swietłana Aleksijewicz tworzy w ramach metody reporterskiej, zwaną "powieścią zbiorową" lub "powieścią oratorium", określaną także "powieścią-świadectwem, ludem samym o sobie opowiadającym". Pisze o pomijanej i wypieranej historii Rosji: katastrofie w Czarnobylu, radzieckiej interwencji w Afganistanie, udziale kobiet w II wojnie światowej, wojennych losach dzieci, codziennym życiu po upadku komunizmu. Jedną z jej najgłośniejszych książek pozostaje wydana w 1983 r. "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" ("U wojny – nie żenskoje lico", w Polsce ukazała się w 2010 r.), która jest rozwinięciem tekstów publikowanych przez Aleksijewicz w "Maładosci". Za tę książkę autorka została poddana surowej krytyce – swoje zastrzeżenia miały środowiska komunistyczne, które zarzuciły pisarce pacyfizm, naturalizm i dyskredytowanie bohaterskiego obrazu kobiety radzieckiej. W latach 80. był to ciężki zarzut; książka została wycofana z druku na dwa lata. Do księgarń wróciła dopiero w okresie pieriestrojki. Łączny nakład wyniósł 2 mln egzemplarzy. Po dojściu do władzy Alaksandra Łukaszenki państwowe białoruskie wydawnictwa przestały wydawać książki Swiatłany Aleksijewicz. Pisarka jest krytyczna wobec białoruskiego dyktatora i postuluje wprowadzenie w kraju demokracji. Aleksijewicz to laureatka wielu międzynarodowych nagród: amerykańskiej Nagrody Stowarzyszenia Krytyków Literackich, Pokojowej Nagrody im. Ericha Marii Remarque'a, Nagrody Szwedzkiego Pen Clubu, Lipskiej Nagrody Książkowej na rzecz Porozumienia Europejskiego, Nagrody im. Andrieja Siniawskiego oraz Nagrody Fundacji im. Friedricha Eberta. W 2011 r. książka "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" została uhonorowana Literacką Nagrodą Europy Środkowej Angelus oraz Nagrodą im. Ryszarda Kapuścińskiego. Nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego pisarka otrzymała ponownie w 2015 r. za książkę "Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka". Została także odznaczona francuskim Orderem Sztuki i Literatury stopnia oficerskiego oraz zdobyła Nagrodę Nowa Kultura Nowej Europy im. Stanisława Vincenza, przyznawaną osobom popularyzującym kulturę krajów Europy Środkowej. W 2015 r. otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za "polifoniczny pomnik dla cierpienia i odwagi w naszych czasach". Noblistka wychowuje córkę swojej przedwcześnie zmarłej siostry. 15/16 2018 r. - Olga Tokarczuk (Polska) - za "wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją reprezentuje przekraczanie granic jako formę życia" Leonardo Cendamo / Getty Images Przeszło dwa lata temu – 10 października 2019 r. – ogłoszono, że laureatką literackiego Nobla za rok 2018 została Olga Tokarczuk. Polkę uhonorowano za "wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją reprezentuje przekraczanie granic jako formę życia". Urodzona w 1962 r. pisarka zadebiutowała w 1979 r. na łamach pisma "Na przełaj", gdzie pod pseudonimem opublikowała pierwsze opowiadania. Jako powieściopisarka zadebiutowała w 1993 r. wydaną wówczas "Podróżą ludzi Księgi". Jest autorką "Podróży ludzi Księgi", "Prawieku i innych czasów", "Gry na wielu bębenkach", "Prowadź swój pług przez kości umarłych" i "Ksiąg Jakubowych". W swoim wykładzie noblowskim Tokarczuk przedstawiła wizję świata pogrążonego w chaosie różnorodnych narracji, tracącego z oczu rzeczy najważniejsze. To czułość – mówiła noblistka – pozwala nam zobaczyć i opisać świat jako "żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący i od siebie współzależny". Na zakończenie wykładu powiedziała: "Czułość jest tą najskromniejszą odmianą miłości, jest spontaniczna i bezinteresowna, nie prowadzi do zbrodni ani zazdrości (...) Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący, i od siebie współzależny. (...) Dlatego wierzę, że muszę opowiadać tak, jakby świat był żywą, nieustannie stawającą się na naszych oczach jednością, a my jego – jednocześnie małą i potężną – częścią" – tak noblistka zakończyła swój wykład, który doczekał się już osobnej publikacji. Tokarczuk jest także laureatką The Man Booker International Prize 2018 za powieść "Bieguni" oraz dwukrotną laureatką Nagrody Literackiej "Nike": za powieści "Bieguni" (2008) i "Księgi Jakubowe" (2015). Od 2015 r. pisarka organizuje w Nowej Rudzie i okolicach Festiwal Góry Literatury. Już 2 grudnia 2019 r. zapowiedziała powołanie fundacji, która za swoje cele obrała wspieranie i promocję polskiej kultury, w tym pisarzy i tłumaczy; działanie na rzecz praw człowieka, w tym przeciwdziałanie dyskryminacji i ograniczaniu swobód obywatelskich oraz ochronę środowiska, w tym walkę o prawa zwierząt. Na fundusz założycielski pisarka przekazała 350 tys. zł z otrzymanej nagrody Nobla. Obecnie Tokarczuk pracuje nad powieścią opartą na jej rodzinnej historii, której osią mają być relacje pomiędzy Polakami i Ukraińcami. 16/16 2020 r. - Louise Glück (USA) - za "niepowtarzalny, poetycki głos, który surowym pięknem czyni indywidualne istnienie powszechnym" Robin Marchant / Getty Images Louise Glück urodziła się w Nowym Jorku w 1943 r., dorastała na Long Island. Uczęszczała do Sarah Lawrence College i Columbia University. Obecnie pracuje na Uniwersytecie Yale, mieszka w Cambridge w stanie Massachusetts. Glück jest znana z wrażliwości i wglądu w samotność, relacje rodzinne i ich rozpad, a także rozważań na temat śmierci. Jej prace są znane ze swojej emocjonalnej intensywności. W swojej twórczości często nawiązuje do mitologii rzymskiej i greckiej. W jej tomikach pojawiają się postaci borykające się z następstwami nieudanych romansów, katastrofalnymi spotkaniami rodzinnymi i egzystencjalną rozpaczą. Ponieważ poetka tak skutecznie pisze o rozczarowaniu, odrzuceniu, stracie i wyobcowaniu, recenzenci często określają jej poezję jako "ponurą" lub "mroczną". Do tej pory ukazały się jej tomy poezji: "Firstborn" (1968), "The House on Marshland" (1975) oraz "Descending Figure" (1980). Noblistka jest też autorką tomów "Meadowlands", "The Wild Iris", "Ararat", "The Triumph of Achilles", a także esejów takich, jak "Proofs and Theories: Essays on Poetry" (Ecco Press, 1994). W Polsce wiersze Louise Glück ukazały się po raz pierwszy w antologii "Dzikie brzoskwinie" (2003), prezentującej teksty amerykańskich poetek od czasów Emily Dickinson aż po czasy współczesne. Jej utwory tłumaczyła Julia Hartwig. Później, po uzyskaniu przez Louise Glück Nobla, jej tom "Ararat" ukazał się w polskim tłumaczeniu Krystyny Dąbrowskiej nakładem wydawnictwa a5 w lipcu 2021 r. Louise Glück otrzymała literackiego Nobla w październiku 2020 r. "Ci z nas, którzy piszą książki, prawdopodobnie chcą dotrzeć do wielu czytelników. Ale niektórzy poeci nie postrzegają tego pragnienia w kategoriach przestrzennych, jak w wypełnionym audytorium Widzą, jak wiele osób dociera do nich sekwencyjnie, w czasie, w przyszłości, w jakiś głęboki sposób ci czytelnicy zawsze odnajdują ich pojedynczo, jeden po drugim. Wierzę, że przyznając mi tę nagrodę, Akademia Szwedzka postanowiła uhonorować intymny, prywatny głos, który wypowiedź publiczna może czasem wzmocnić lub przedłużyć, ale nigdy go nie zastąpi" – przekazała w swojej mowie noblowskiej. Data utworzenia: 10 grudnia 2021 10:55 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.
Jakimi kochankami są poszczególne znaki zodiaku? Horoskop partnerski. Te znaki zodiaku tworzą najbardziej dobrane pary . Strzelce mogą teraz stracić ukochaną osobę
Włosi straszliwie długo szykują się do wyjścia, a tym samym niebywale dbają też o swój wygląd. Zastanowią się dwa razy zanim wyjdą w czymś nieciekawym, albo z nieodpowiednio ułożonymi włosami, czy niewyregulowanym zarostem. Częstym zjawiskiem są też ich wizyty u kosmetyczki, malowanie paznokci odżywką, czy regulacja brwi.
Oto gotowe teksty na podryw, które warto wysłać w wiadomości do wymarzonej osoby: Jeśli dotkniesz mnie choć raz, opowiem znajomym, że dotknął mnie prawdziwy anioł. Mam sto tysięcy myśli w głowie, a co druga jest o tobie. Całowanie podnosi poziom hormonów szczęścia w organizmie. Jeśli czasem bywa ci smutno, możesz śmiało
. 180 167 342 112 267 13 264 288
jakimi kochankami są włosi